Tajemnice rosyjskich oligarchów
Tajemnice rosyjskich miliarderów
Poznaj świat wielkiego bogactwa...
"Kawior na śniadanie, podróże prywatnym samolotem czy wakacje na własnym jachcie... Gdy jest się miliarderem w Moskwie, to już nie tylko luksus i przyjemność, to obowiązek" - pisze we wstępie do swojej książki "Sceny z życia rosyjskich milionerów. Zapiski francuskiej guwernantki" Marie Freyssac, która była nauczycielką francuskiego w rodzinie tzw. nuworyszy, oligarchów. Poznaj wszystkie tajemnice rosyjskich krezusów, które odsłania! Fragmenty książki publikujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa Poradnia K.
"Rozpiera ich duma, że są Rosjanami. Na początku nieprzystępni, ale kiedy uda się przełamać pierwsze lody, okazują się hojni, ujmujący i niewiele się różnią od zwykłych mieszkańców Moskwy. Głęboko wierzą w moc słowiańskiej duszy i bez skrępowania folgują własnej naturze" - tak Francuzka charakteryzuje swoich chlebodawców. Przyznaje, że jej koleżanki po fachu, które znalazły się w innych rodzinach, przeważnie opisywały ten świat jako powierzchowny i bezlitosny. Napady histerii matek, kamery w każdym kącie domu, zwolnienia za zabranie owocu z lodówki, czy przekopywanie całego mieszkania z powodu podejrzenia o kradzież kolii... Ona miała szczęście: trafiła na kulturalne małżeństwo i urocze dzieci, a jednocześnie weszła w świat wielkiego bogactwa, który często wydawał jej się surrealistyczny i trudny do wyobrażenia dla zwykłego śmiertelnika. Freyssac pracowała dla rodziny Sokołowów: ona - wysoka, szczupła blondynka, około trzydziestki, poruszająca się z gracją na 20-centymetrowych szpilkach Louboutina, on -
łysy, korpulentny, dobrze po pięćdziesiątce i dwójka ślicznych dzieci: 7-letnia Liza i 4-letni Alosza. Zobacz, jak z bliska wygląda świat bogaczy!
(js)