Michaił Prochorow: najbardziej pożądany w Rosji kawaler do wzięcia
Michaił Prochorow wiek: 49 lat szacowany majątek: 13,2 mld dolarów kategoria: przedsiębiorca początek kariery: pracownik banku
Kontrowersyjny i prostolinijny (ur. w 1965 r.) zaczął karierę oligarchy jako przyboczny Władimira Potanina. Potanin odkrył młodego bankiera, kiedy Prochorow pracował w osławionym Międzynarodowym Banku Współpracy Gospodarczej w Moskwie. Potanin i Prochorow przechwycili w 1992 r. aktywa banku i choć późno zaczęli, byli dobrze przygotowani do włączenia się w epopeję oligarchów lat 90.Dzięki aukcjom zastawnym każdy z nich stał się właścicielem jednej czwartej akcji Norylskiego Niklu, który Prochorow przemienił z nierentownego dinozaura przemysłu w jedną z największych w świecie spółek surowcowych. Nie przejmował się, że działa w cieniu Potanina.
Odkąd zarobił pierwszego dolara, prowadził ekstrawaganckie życie, przyznając: "Intensywnie żyję i intensywnie imprezuję. Jestem ekstremistą, zwłaszcza w życiu prywatnym". W światowych mediach zadebiutował zimą 2007 r., kiedy gazety zainteresowały się zarzutami, że założył we francuskim kurorcie Courchevel wyjazdowy dom publiczny. Wkrótce po aresztowaniu został jednak zwolniony, ale odmówił powrotu do tego ośrodka sportów zimowych, dopóki władze francuskie go nie przeprosiły.
Afera ta oznaczała wszakże koniec pomyślnej współpracy playboya Prochorowa z Potaninem, koneserem kultury wysokiej. Ich poglądy na prowadzenie interesów rozeszły się w pierwszej dekadzie XXI w., a partnerstwo skończyło się w 2007 r. przykrym rozstaniem i podziałem wspólnego imperium. Pierwotny plan przewidywał, że konserwatywny Potanin pozostanie właścicielem firm przemysłowych, a bardziej skłonny do ryzyka Prochorow przejmie spółki energetyczne. Dżentelmeńska umowa została jednak zerwana, bo nie potrafili uzgodnić wycen. Rozpoczął się długi, przewlekły konflikt.
Zdaniem Potanina kroplą, która przepełniła czarę, był skandal w Courchevel. Wyraził się o Prochorowie, że "biznesmen o takiej pozycji powinien być człowiekiem konsekwentnym i przewidywalnym, a nie (...) Żyrinowskim świata biznesu". Prochorow przyznał wprawdzie: "Biznesmeni - ze mną włącznie - z pewnością mają swoje wady", ale nie spodobało mu się porównanie z kontrowersyjnym skrajnym nacjonalistą Władimirem Żyrinowskim i wytoczył Potaninowi sprawę o zniesławienie.