"Wola stała się sceną wydarzeń niewidzianych w Europie od czasów Czyngis-chana"
"Na pierwszy ogień poszła Wola, gdzie zgodnie z poleceniem Himmlera mordowano każdego spotkanego Polaka. Otaczano kolejno domy, mieszkańców wypędzano na zewnątrz i rozstrzeliwano, bez rozróżnienia płci i wieku. Czasami ofiary spędzano do piwnic, do których wrzucano wiązki granatów lub które podpalano. W jednym z sierocińców podwładni Dirlewangera wymordowali dzieci, rozbijając im głowy kolbami karabinów.
Wielu mieszkańców Woli znalazło śmierć, gdy pędzono ich na powstańcze barykady w charakterze żywych tarcz. Nie oszczędzano szpitali, mordując chorych, rannych i personel medyczny. Płonęły kościoły razem z wiernymi. Wola stała się sceną wydarzeń niewidzianych w Europie od czasów Czyngis-chana" - opisuje autor "Miłości w Powstaniu Warszawskim".