Oskarżony o gwałt z użyciem narkotyków, perwersję, nienaturalny stosunek seksualny
24 marca prokurator okręgowy Roger Gunson wniósł przed wielką ławą przysięgłych oskarżenie w sprawie karnej A 334139 "Stan Kalifornia przeciwko Romanowi Raymondowi Polańskiemu". Celem było przekonanie przysięgłych do słuszności oskarżenia i dopuszczenie do postępowania sądowego. Anjelica Huston tymczasem zawarła z prokuraturą ugodę: była gotowa złożyć zeznania, jej sprawa z narkotykami zaś miała zostać umorzona. Była jedynym świadkiem, który mógł potwierdzić, że Samantha była w domu. Oskarżenie obejmowało sześć punktów: gwałt z użyciem narkotyków, perwersję, nienaturalny stosunek seksualny, lubieżny i nieprzyzwoity akt płciowy z dzieckiem poniżej 14. roku życia, podanie osobie niepełnoletniej niedozwolonej substancji oraz sprzeczny z prawem stosunek seksualny z osobą małoletnią.
Ponadto Polański dowiedział się, co wydarzyło się w domu Gaileyów wieczorem zaraz po tym zdarzeniu i jego pospiesznym zniknięciu. Otóż Samantha zatelefonowała do byłego chłopaka i poprosiła go, by ją odwiedził, a potem, kierowana silną potrzebą, zwierzyła mu się ze wszystkiego. Usłyszała to jej siostra, która natychmiast opowiedziała o tym matce. Ta zaś była przerażona i oszołomiona. Doszła do wniosku, że jedyną osobą, która może udzielić jakiegoś prawnego wsparcia, jest jej doradca podatkowy. Zadzwoniła do niego, a on poradził jej, by natychmiast powiadomiła policję i wniosła oskarżenie przeciw Polańskiemu.
Tym samym uruchomiła maszynerię, której nie dało się już zatrzymać - nawet jeśli zarówno ona, jak i Samantha później sobie tego czasami życzyły. Już przed upływem godziny od telefonu pojawiło się dwóch policjantów, którzy przesłuchali dziewczynę, a później zawieźli ją do pobliskiego szpitala, gdzie została przebadana i wypytana przez lekarza, a następnie zabrana na komisariat policji w celu dalszych przesłuchań. I tak ciągnęło się to również następnego dnia, tym razem w prokuraturze w Santa Monica, coraz dalej, dalej i dalej.