Zadała ciężarnej Tate 16 ciosów nożem, a potem jej krwią napisała na drzwiach słowo PIG
Uzbrojeni byli w długolufowy rewolwer, każde z nich miało przy sobie nóż. Dotarli na Cielo Drive około północy i najpierw odcięli linię telefoniczną na słupie przy domu. Przy wjeździe na teren rozległej posiadłości natknęli się na osiemnastolatka, który zamierzał odjechać po odwiedzinach u dozorcy. Charles "Tex" Watson, jedyny mężczyzna wśród sprawców, od razu go zastrzelił. Linda Kasabian czekała w samochodzie, podczas gdy liczący 190 cm wzrostu, wysportowany Watson oraz dwie kobiety, Susan Atkins i Patricia Krenwinkel, wtargnęli do domu. Zagonili czwórkę mieszkańców do salonu, kazali im położyć się na podłodze i zaczęli ich wiązać. Gdy Sebring zaczął protestować i wskazywać na to, że Sharon jest w zaawansowanej ciąży, został natychmiast postrzelony w plecy przez Watsona, a potem zabity pchnięciami noża. Watson określał sam siebie jako diabła, który musi tu załatwić swoją robotę. Frykowski i Folger zdołali się uwolnić z więzów i uciekli do ogrodu, tam jednak otrzymali śmiertelne pchnięcia nożem.
Sharon Tate z salonu musiała patrzeć, jak umierają wszyscy jej przyjaciele, i błagała, by pozostawiono ją przy życiu ze względu na nienarodzone dziecko. Susan Atkins odpowiedziała, że jest jej to obojętne i że Sharon Tate powinna oswoić się z myślą, że zaraz zginie. Następnie zabiła ciężarną kobietę, zadając jej 16 pchnięć nożem, a potem nasączyła ręcznik krwią Tate i wymalowała na zewnętrznej stronie drzwi wejściowych litery PIG.
W jednym z najbardziej spektakularnych procesów w historii amerykańskiego sądownictwa, który zaczął się w połowie 1970 r., Manson i bezpośredni sprawcy, których obciążały również inne morderstwa, zostali skazani na śmierć. Pozostająca w trakcie zbrodni w samochodzie Linda Kasabian, która podczas procesu występowała jako świadek koronny, otrzymała jedynie wyrok w zawieszeniu. Dwa lata później w Kalifornii zniesiono karę śmierci i wyroki skazanych, których jeszcze nie wykonano, zostały zamienione na dożywotnie więzienie. Do dziś jeszcze wciąż co kilka lat pojawiają się prośby skazanych o ułaskawienie i wnioski o zwolnienie z więzienia, wszystkie wnioski były jednak jak dotąd odrzucane. Susan Atkins zmarła na raka w więzieniu 24 września 2009 r. Dom przy Cielo Drive zrównano z ziemią w 1994 r., zmieniono bieg ulicy, a i sama działka 10050 dziś już nie istnieje. Po nagłośnionym przez media morderstwie domu nie dało się sprzedać ani wynająć, a jego właściciel sam mieszkał w nim przez dwadzieścia lat. Zupełnie
spokojnie, jak podkreślał.
Polański wspólnie z Frykowskim być może miałby jakieś szanse przeciw napastnikom - gdyby tylko wyleciał do Los Angeles wcześniej i był już tego wieczoru w domu. Tych męczących myśli Polański długo nie mógł się pozbyć. To było poczucie winy kogoś, kto niezasłużenie przeżył, kiedy inni zginęli bezsensowną śmiercią. Poczucie winy, jakie widać było też u ojca Polańskiego, kiedy powrócił żywy z Mauthausen, a jego żona została zamordowana. Niektórzy z kolei twierdzili, że o włos uniknęli losu ofiar w domu Polańskiego. Na przykład Jerzy Kosiński utrzymywał, że wybierał się do posiadłości przy Cielo Drive i tylko z powodu źle nadanego bagażu w Nowym Jorku nie zdążył na samolot do Los Angeles. Inni przysięgali jeszcze trzydzieści lat później, że Polański w drodze na pogrzeb odwiedził modną restaurację w Nowym Jorku. Historia była tak potworna, że Polański, który tego rodzaju informacje starał się ignorować, poczuł się zmuszony złożyć w sądzie pozew o zniesławienie.
W autobiografii Polański napisał, że śmierć Sharon była najgorszym wydarzeniem w jego życiu. Potem wszystko już na zawsze się zmieniło. Jego optymizm zniknął i ustąpił miejsca "głębokiemu żydowskiemu poczuciu winy" oraz "przekonaniu, że każda radość ma swą cenę". Nie wierzył również wówczas, że będzie w stanie żyć jeszcze kiedyś w bliskim związku z jakąś kobietą. I faktycznie długo miało tak być. Niemal kilkanaście lat.