Oboje odnosili ogromne sukcesy
Sharon na dobre rozkręcała karierę. Po sukcesie "Balu wampirów", wystąpiła w melodramatycznej "Dolinie lalek" - rola przyniosła jej nominację do Złotego Globu (nagrodę przyznano jednak Katharine Ross za "Absolwenta"). Później otrzymała serię kolejnych propozycji. Polański mógł być naprawdę dumny ze swej żony - i z jej rosnących zarobków: teraz było to 150 tys. dolarów za film. Jednak to, co pod koniec dziesięciolecia rozgrywało się między Londynem a Los Angeles, musiało mu strasznie przypominać początki lat 60. z Barbarą Lass w Paryżu: poszukujący pracy mąż dobrze zarabiającej, odnoszącej sukcesy i uwielbianej kobiety. A do takiej roli naprawdę nie miał talentu. Wszystko odmieniło się wraz z sukcesem "Dziecka Rosemary" - ludzie ustawiali się w kolejkach do kina, a Polańskiego hołubiono. Również krytycy byli wyjątkowo jednomyślni. To było arcydzieło. Poprzez ten film stał się jednym z twórców amerykańskiej nowej fali, przedstawicielem Nowego Hollywoodu - i później miał dostarczyć kolejne wspaniałe dzieło,
"Chinatown".
W Boże Narodzenie 1968 r. Sharon stwierdziła, że jest w ciąży. Polański na zmianę odczuwał niesamowitą radość i przytłaczające poczucie odpowiedzialności. Polański i Sharon Tate, jako przyszli rodzice, pilnie potrzebowali domu w Los Angeles. W Benedict Canyon w górach Santa Monica nad Sunset Boulevard znajdowała się wspaniała posiadłość, z której zrezygnować chcieli ich przyjaciele, aktorka Candice Bergen i jej towarzysz Terry Melcher. Został zbudowany w 1942 r. francuskiego domu wiejskiego, z bielonymi ścianami i widocznymi belkami wiązania dachowego, z basenem i ze wspaniałym widokiem w dół na Pacyfik. Mieszkała w nim Lillian Gish, przez jakiś czas również Cary Grant - któremu Polański i Tate, jeśli chodzi o mieszkania, najwyraźniej wydawali się deptać po piętach - a później Henry Fonda. Posiadłość położona była przy ślepej uliczce, niesamowicie krętej drodze, pod adresem Cielo Drive 10050. Czynsz wynosił 1200 dolarów tygodniowo, więc niekoniecznie był niski, ale jednak znośny. Sharon od razu zakochała się
w tym domu. 12 lutego 1969 r. podpisano umowę wynajmu.
W czasie, gdy Tate i Polański byli w rozjazdach na planach filmowych, ich "love house" (jak mówiła o nim Tate) zajmował się Wojciech Frykowski wraz ze swoją przyjaciółką. Abigail "Gibbie" Folger. Wywodziła się ona z sięgającej 1850 r. dynastii producentów kawy, znanej jako Folgers Coffee, i uchodziła za bogatą spadkobierczynię.