Przyjaciółki żartowały, że Leszkowi nie można podawać daty urodzin, bo zawsze będzie wiedział, ile która ma lat
Lech Kaczyński zawsze pamiętał o rocznicach i świętach, kupował żonie kwiaty i jakiś jubilerski drobiazg, np. pierścionek. Sam nie przywiązywał wagi do prezentów - niespecjalnie interesowały go zegarki czy krawaty. Największą przyjemność sprawiały mu muzyka i książki. Przeważnie czytał kilka pozycji równolegle. Pochłaniał przede wszystkim książki historyczne, przed śmiercią czytał "Wojnę z Rosją 1920". Interesował się również literaturą współczesną, cenił prozę Jacka Dehnela, z zainteresowaniem przeczytał "Reisefieber" Mikołaja Łozińskiego.
Lech Kaczyński nie miał żadnego notatnika, wszystkie daty urodzin, imienin, rocznic miał w głowie. Nie tylko rodziny, ale także przyjaciół. Niektóre przyjaciółki żartowały, że Leszkowi nie można podawać daty urodzin, bo zawsze będzie wiedział, ile która ma lat. Zawsze obchodził Dzień Kobiet. "Dostawałam od niego wtedy piękne kwiaty. Mówił, że ma coś z okazji Dnia Kobiet dla dużego i małego Babusika. To zawsze mnie wzruszało" - wspomina jego córka.