"Lepszy Mulat niż burak"
Lepper był wielokrotnie skazywany za oszczerstwa i lżenie. Tylko w okresie protestów ulicznych, użył wobec polityków całego wachlarza obelg, które cytuje Kącki: Jan Olszewski, premier - "degenerat", Andrzej Stelmachowski, marszałek senatu - "głąb", Jarosław Kaczyński, wówczas szef Porozumienia Centrum - "rzadkiej klasy kombinator", komendant główny policji - "bydlę", premier Buzek i jego rząd - "kryminaliści i łapówkarze", Leszek Balcerowicz, minister finansów - "kanalia", Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP - "największy nierób w Polsce". Jednak Samoobrona przedstawiała kryminalny dorobek Leppera w konwencji misyjnej, tłumaczono, że padł ofiarą spisku za głoszenie prawdy.
"Numerem pokazowym mecenas Żarskiej oraz innego adwokata, Henryka Dzido, jest proces przed łódzkim sądem, w którym Lepper w 2000 r. odpowiadał za obrazę polityków. Na pierwszą rozprawę nie przychodzi, i nie pomaga ściganie listem gończym. Na drugą również, bo jest w Indiach. Przed trzecią choruje. Na czwartą przychodzą Dzido i Lepper, ale brakuje Żarskiej. Lepper mówi, że bez drugiego obrońcy rozprawa się nie liczy. (...) Szef Samoobrony komentował: - Ta sprawa nie mnie kompromituje, lecz polski wymiar sprawiedliwości. Nie mam pretensji do sędziów i prokuratorów. Robią, co muszą, tylko że prawo w tym kraju jest ułomne" - czytamy.
"Prawdziwy 'produkt' Tymochowicza, Andrzej Lepper, schodzi z 'linii produkcyjnej' w 2000 r. Szef Samoobrony na blokadach jest już tylko gościem, z mediami komunikuje się na konferencjach prasowych. Na jednej z nich, mimo że za oknem wczesna wiosna, ma przesadzoną opaleniznę. Tymochowicz wyjaśnia: - Miał problem z naczyniami krwionośnymi. Były płytko pod skórą. Gdy się denerwował, twarz robiła mu się czerwona. Uznaliśmy, że lepszy Mulat niż burak".