Inteligent z małymi odchyłami jak Marek Kondrat z "Dnia Świra"
"Lech jest inteligentem ze swoimi małymi odchyłami. Prezydent na przykład, gdy poda dłoń stu osobom, to chciałby umyć ręce, nie znosi publicznych toalet, jest kameralnym facetem, który nie przepada za pompą i występami. Czasem trochę mi przypominał Marka Kondrata z 'Dnia Świra'" - opisywał Reszce i Majewskiemu sytuację zimą 2009 r. zaprzyjaźniony z głową państwa poseł PiS-u.
Jako prezydent brutalnie zderzył się z prawdą, że na tym stanowisku człowiek jest więźniem ceremoniałów, od dawna zaplanowanych spotkań, wydarzeń, w których udziału nie zawsze można odmówić. Okazało się, że do pewnych rzeczy nie ma powrotu. "Od początku Kaczyński ciężko znosił na przykład to, że nie może tak jak dawniej wyskoczyć ze znajomymi do restauracji" - opowiadał Adam Bielan.
W wywiadzie dla "Super Expressu" Maria Kaczyńska zdradziła, że jej mężowi smakuje każde jedzenie. "Barszcz z uszkami, kulebiak..." - wymieniała. A prezydent dodawał: "Tak. Ja w ogóle bardzo niewielu rzeczy nie lubię. Nigdy bym nie zjadł gotowanej marchewki. Nie lubię też kalafiora. A potrawy wigilijne bardzo mi smakują". "Super Express": "A czy pan prezydent czasem pomaga w kuchni?" Prezydent: "Nie kryję, że gotować nie umiem. Umiem oczywiście coś pokroić, coś potrzymać. I zrobić jajecznicę".