"Osobliwy flirt z SB"
Violetta Villas mówiła w rozmowach z dziennikarzami, że nie mogła kontynuować kariery w Las Vegas, bo przeszkodziła jej w tym SB, zabraniając wyjeżdżania za granicę. Tymczasem autorzy biografii, powołując się na akta zgromadzone w IPN, podkreślają, że artystka świadomie została tak zwanym "kontaktem informacyjnym" podpisując zobowiązanie do współpracy. "Miała nadzieję, że kontakty z SB pomogą jej w uzyskaniu paszportu z prawem wielokrotnego przekraczania granicy. Wymyślona przez nią wersja, że SB złamała jej karierę stanowiła dla niej parasol ochronny. Pewnie dlatego nikt wcześniej nie zainteresował się aktami 'Gabrielli'" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jerzy Danilewicz.
Iza Michalewicz dodaje, że kontakty gwiazdy z SB miały charakter pewnego, dość osobliwego, flirtu. "Violetta nosiła w sobie magnetyzm, który sprawiał, że ludzie tracili dla niej głowy. Miała tego świadomość i myślała, że dzięki temu uda jej się wykorzystać służby do własnych celów, związanych oczywiście z karierą. Bezskutecznie, jak się później okazało" - opowiada serwisowi ksiazki.wp.pl dziennikarka.