Miłość do zwierząt
"Psy, koty i kozie mleko (luksus z dzieciństwa) zaczną odgrywać główną rolę w życiu Violetty. - Chciała ze mną hodować koźlęta - wspomina Andrzej Kołodziej, którego VV, będąc jeszcze Czesią, zaraziła pasją do muzyki. - Jak je przywiozła do Lewina, to poszedłem zobaczyć. Ale były chore, w ciasnych pomieszczeniach... Dała mi jednego kozła, żebym go trzymał w zamian za mleko".
"Violetta wynajmie miejscowych do pomocy w schronisku. Same nie dadzą rady. Psów dwieście, samych bud rozproszonych na wzgórzu około sześćdziesięciu. Do tego sześć kojców i domek po powodzianach, też zamieniony w psiarnię. Koty rozpanoszą się w całym domu. (..) Wojciech Jagielski zagadnie ją po kilku latach: - Jak sobie na panią patrzę, to chyba wtedy (przed laty - przyp. autorzy) była pani ze dwadzieścia kilogramów tęższa... - No wie pan co! Jak by pan z wiaderkami po górze Kilimandżaro latał do piesków, to też by pan zeszczuplał...