Podsunął ukochaną swojemu szoferowi, ale kiedy ten się z nią zaręczył, wpadł w szał
Hitler przeżył głęboki kryzys osobisty, kiedy odkrył, że jego szofer i towarzysz, Maurice, potajemnie zaręczył się z jego siostrzenicą, Geli, która żyła pod surową kuratelą w mieszkaniu przy Prinzregentenplatz. Jak na ironię sam Fuehrer, nieuleczalna swatka, podsunął ten pomysł Maurice'owi. "Kiedy się pobierzecie, będę co wieczór wpadał do was na kolację", podbechtywał młodego mężczyznę. "Postanowiłem posłuchać jego rady - powiedział reporterowi Maurice - i zaręczyć się z Geli, którą kochałem do szaleństwa, jak wszyscy inni. Z radością przyjęła moje oświadczyny".
Od pewnego czasu najbliżsi przyjaciele wiedzieli, że Maurice i Geli są kochankami. Maurice skarżył się otwarcie Goebbelsowi opowiadając o "swojej nieszczęśliwej miłości". W końcu zdobył się na odwagę i wyznał wszystko szefowi. Hitler wpadł w szał, oskarżył Maurice'a o nielojalność i pozbawił swojego osobistego szofera pracy.
Niektórzy z bliskich znajomych trwali w przekonaniu, że Fuehrer był jedynie zatroskanym krewnym. "Darzył ją ojcowskimi uczuciami - jeszcze wiele lat później upierała się gospodyni, Anny Winter. - Chodziło mu wyłącznie o jej dobro, pragnął opiekować się Geli. Geli była płochą dziewczyną, która wszystkich uwodziła, także Hitlera. Chciał ją jedynie chronić". W pewnym sensie Geli stała się niewolnicą.