Stała się niewolnicą Hitlera
Hitler dawał jej wszystko, czego zapragnęła, z wyjątkiem wolności, i upierał się, żeby chodziła wszędzie w asyście zaufanej osoby towarzyszącej, nawet na lekcje śpiewu. Skarżyła się kuzynce, że "jej życie jest bardzo trudne, bo wuj nalega, aby wszędzie mu towarzyszyła, i że było to dla niej bardzo kłopotliwe, gdyż dowiedziała się, iż Gregor Strasser jest przeciwny, aby widywano ją z Hitlerem, nie mogła się też spotykać z innymi młodymi ludźmi".
Pewnego wieczoru Hanfstaenglowie spotkali Hitlera z Geli w Residenz Theater i wszyscy poszli na późną kolację do Schwarzwaelder Cafe. Hanfstaengl zauważył, że Geli "wydawała się znudzona, spoglądała przez ramię w kierunku innych stolików, i nie mógł się pozbyć uczucia, że pozostawała w tym związku pod przymusem". Także Helene Hanfstaengl odniosła wrażenie, że dziewczyna była przygaszona, jakby "nie mogła prowadzić takiego życia, jakie pragnęła". Jednak pani Winter upierała się, że to Geli zabiegała o ten związek. "To naturalne, że chciała zostać Gnaedige Frau (łaskawą panią) Hitler. On był kawalerem do wzięcia (...), ale Geli flirtowała ze wszystkimi, nie była poważną dziewczyną".
Bez wątpienia sława wuja robiła wrażenie na Geli. Zawsze, gdy szli do Cafe Heck na herbatę, ich stół oblegali wielbiciele, a kobiety całowały Hitlera w rękę i błagały o pamiątkę. Równie oczywiste było to, że uczucia, którymi Fuehrer darzył dziewczynę, wykraczały poza wujowską troskę. "Kochał ją - zapewniał Maurice - ale było to dziwne uczucie, którego nie odważył się wyrazić, gdyż był zbyt dumny, żeby się przyznać do słabości, za jaką uważał zadurzenie".
Na zdjęciu Adolf Hitler ze swoją siostrzenicą i wielką miłością, Geli Raubal, 1930 r. (publikacja w książce "Hitler. Reportaż biograficzny", Wydawnictwo Albatros).