Rozpowiadała, że jest kochanką Hitlera
O wiele bardziej bardziej znaczące okazało się spotkanie z inną ładną 17-latką, która pracowała w salonie fotograficznym Hoffmanna. Ewa Braun, córka nauczyciela i wychowanka żeńskiej szkoły klasztornej, była - jak Geli - nowoczesną dziewczyną, żywą i wysportowaną. Wolała jazz od opery i amerykańskie musicale od dramatów Kaisera i Wedekinda. W przeciwieństwie do Geli była pulchniutka i miała jasne włosy. "Była zmorą nauczycieli. Sprawiała największe kłopoty w klasie - wspominała panna von Heidenaber - "ale była inteligentna i w mig chwytała to, co najważniejsze, umiała też samodzielnie myśleć". Poznali się w późne piątkowe popołudnie na początku października. Ewa została w studiu, żeby uporządkować papiery, i stała na drabinie, sięgając po teczki na górnej półce szafy. "W tym momencie - powiedziała później siostrze - zjawił się szef w towarzystwie mężczyzny z zabawnymi wąsami, w jasnym angielskim płaszczu i z wielkim filcowym kapeluszem w dłoni". Wyczuła, że przybysz przygląda się jej nogom. "Tego dnia
skróciłam spódnicę i czułam się lekko zakłopotana, bo nie byłam pewna, czy równo ją obszyłam".
Kiedy zeszła na podłogę, Hoffmann przedstawił ją nieznajomemu. "Herr Wolf, to nasza mała Fraeulein Ewa". Kilka minut później wszyscy siedzieli przy piwie i kiełbaskach. "Nic nie jadłam. Skubnęłam z grzeczności kiełbaskę i upiłam łyk piwa, a ten starszy pan prawił mi komplementy. Rozmawialiśmy o muzyce i sztuce, którą grano właśnie w Staatstheater, ale on cały czas pożerał mnie wzrokiem. Wybiegłam, bo zrobiło się późno. Odrzuciłam propozycję, że podrzuci mnie swoim mercedesem. Tylko pomyśl, jak zareagowałby tata!". Zanim wyszła, Hoffmann wziął ją na stronę i zapytał: "Wiesz, kim jest ten pan? To Hitler! Adolf Hitler!". "Naprawdę?", spytała zdumiona Ewa.
W ciągu następnych dni Hitler często wpadał do studia z kwiatami i czekoladkami dla "swojej uroczej syreny od Hoffmanna". Kiedy z rzadka zapraszał ją do miasta, unikał miejsc, do których zwykle chadzał, proponując herbatę w ciemnym kącie Carlton Cafe lub film w Schwabing. Jednak pod koniec roku jego wizyty w studiu Hoffmanna stały się rzadkością. Może dlatego, że Ewa zaczęła się chwalić przed kolegami, że jest jego kochanką i że Hitler ma zamiar ją poślubić. Hoffmann, który był pewien, że nigdy nawet nie była w jego mieszkaniu, wezwał ją do swojego gabinetu. Kiedy Ewa zaczęła płakać i przyznała, że skłamała, Hoffmann zagroził, iż ją zwolni, jeśli ta historia się powtórzy.
Na zdjęciu Hitler z Ewą Braun.