Europoseł Karol Karski to mistrz oszczędzania. Wprawdzie w 2014 roku nie wchodził do Parlamentu Europejskiego golutki jak święty turecki. Miał już z ponad 300 tys. zł oszczędności. Jednak swój pięcioletni czas pracy w Brukseli kończy z oszałamiającą kwotą 7,3 mln złotych zaskórniaków.