(AFP)
Francja obudziła się nazajutrz po wyborach - tak prasa komentuje protesty wobec przejścia skrajnego nacjonalisty Jeana-Marie Le Pena do drugiej tury wyborów prezydenckich. W kilkunastu miastach francuskich zorganizowano antylepenowskie demonstracje, w których udział wzięły tysiące ludzi. W nocy z poniedziałku na wtorek na placu Bastylii w Paryżu doszło do starć z policją, która użyła gazów łzawiących.