Koniec stanu wyjątkowego we Francji
Od środy przestał obowiązywać stan
wyjątkowy we Francji, wprowadzony w związku z zamieszkami, do
których doszło, głównie na przedmieściach francuskich miast, w
listopadzie ubiegłego roku. Stan wyjątkowy zakończył się sześć tygodni wcześniej niż
planowano; miał być utrzymany w mocy do 21 lutego 2006 r.
O jego zniesieniu zdecydowała we wtorek francuska rada ministrów. Na specjalnym posiedzeniu rząd podpisał dekret anulujący stan wyjątkowy w kraju. Zarówno prezydent Jacques Chirac, który dzień wcześniej zapowiadał tę decyzję, jak i rząd argumentowali, iż u podstaw jej podjęcia był względny spokój w sylwestrową noc.
Władze obawiały się, że dojdzie do powtórki zamieszek w wigilię nowego roku; z tego też względu parlament przegłosował w połowie listopada przedłużenie stanu wyjątkowego o trzy miesiące. Pozwoliło to na wygaśnięcie zamieszek na biednych przedmieściach Paryża i innych miast, a także w samych miastach.
Co prawda w noc sylwestrową podpalono 425 samochodów, ale ponieważ od kilku lat dochodziło w okresie noworocznym we Francji do podpaleń na taką skalę, nie można było tego uznać za zamieszki. W opinii francuskich władz utrzymanie stanu wyjątkowego nie miało już uzasadnienia.
Stan wyjątkowy wprowadzono 8 listopada na mocy ustawy z 1955 r. Pochodząca z czasów wojny algierskiej ustawa daje władzom m.in. prawo zawieszania swobód obywatelskich na okres do 12 dni; pozwala na wprowadzenie godziny policyjnej w miejscach, gdzie dochodzi do zamieszek.
Zamieszki we Francji zaczęły się 27 października, a ich bezpośrednią przyczyną była przypadkowa śmierć dwóch nastolatków, którzy zginęli porażeni prądem w podstacji transformatorowej na paryskim przedmieściu Clichy-sous-Bois. Ukryli się tam sądząc, że goni ich policja.
Fala zamieszek ulicznych, podpaleń samochodów i budynków publicznych, dokonywanych przez młodzież z rodzin imigranckich, początkowo ograniczała się do północno-wschodnich przedmieść Paryża, zamieszkanych przez ludność pochodzącą przede wszystkim z krajów Maghrebu i czarnej Afryki. Później ogarnęła wiele miast i osiedli francuskich.
Według danych francuskiej policji w ciągu blisko trzech tygodni zamieszek spalono prawie 9 tys. samochodów, ok. 200 budynków w tym szkoły i sklepy. Przesłuchano blisko 5 tys. osób, a 400 osób skazano na kary więzienia. Rannych zostało kilkudziesięciu policjantów, strażaków, uczestników zamieszek i osób postronnych.