Centrala łódzkiego Pogotowia Ratunkowego (PAP/Krzysztof Jaraczewski)
Bulwersująca afera w łódzkim pogotowiu ratunkowym, jaką ujawnili w środę dziennikarze Polskiego Radia Łódź i Gazety Wyborczej, wywołała szybką reakcję władz i liczne opinie. Według informacji mediów, pracownicy pogotowia sprzedawali zakładom pogrzebowym adresy osób zmarłych, a być może również celowo zabijali pacjentów, opóźniając przyjazd karetki, lub podając leki utrudniające oddychanie. Policja prowadzi przesłuchania. Śledztwem może być
objętych kilkadziesiąt osób.