Zakład preparowania zwłok w Gubinie, czy w Guben?
Władze przygranicznego Gubina (Lubuskie)
otrzymały od włodarzy sąsiedniego niemieckiego Guben zapewnienie,
że działania prof. Guentera von Hagensa, który w tym mieście
zamierza otworzyć zakład zajmujący się preparowaniem m.in.
ludzkich zwłok, nie rozpoczną się bez konsultacji z władzami
Gubina.
Burmistrz Gubina Lech Kiertyczak powiedział, że niewykluczone są w tej sprawie także konsultacje społeczne. Dodał, że burmistrz Guben zapewnił go, iż sprawa tej inwestycji nie jest jeszcze przesądzona. Będę zaproszony na następne spotkanie niemieckich włodarzy z profesorem Hagensem - zaznaczył.
Relacjonując środowe spotkanie z burmistrzem Guben Klausem-Dieterem Hubnerem, Kiertyczak powiedział, że von Hagens, który wcześniej miał zamiar uruchomić taką działalność w Lubuskiem, w Sieniawie Żarskiej i zrezygnował m.in. po protestach mieszkańców, chce teraz otworzyć zakład plastynacji (plastynacja to zastępowanie płynów organicznych substancjami chemicznymi) zwłok ludzkich i zwierzęcych po niemieckiej stronie granicy.
Preparowanie ludzkich zwłok lub ich fragmentów miałoby w sumie wynosić 20% całej produkcji. Profesor chce stworzyć ok. 200 miejsc pracy, zatrudniłby Polaków, Niemców i Chińczyków - powiedział Kiertyczak.
Gdy von Hagens chciał wybudować swoją fabrykę plastynacji w Sieniawie Żarskiej, na przeszkodzie stanęły mu: polskie prawo, sprzeciw części mieszkańców wobec preparowania ludzkich zwłok, a także nieprzychylne stanowisko władz samorządowych. Hagens, który ze spreparowanych zwłok tworzy eksponaty, które prezentuje później na wystawach, wycofał się więc z inwestowania w Polsce.
Sprawa odżyła na nowo w zeszłym tygodniu, po doniesieniach niemieckiego dziennika "Lausitzer Rundschau".
Gazeta podała, że na sesji Rady Miasta Guben radni przyjęli bez sprzeciwu propozycję przedstawioną przez swego burmistrza. Propozycja dotyczyła zaproszenia do Guben Guentera von Hagensa. Według doniesień dziennika burmistrz miał zaproponować profesorowi rozpoczęcie działalności w starym gubeńskim ratuszu, obiekt i tak bowiem zostanie niebawem opuszczony przez magistrat, a radni i urzędnicy przeniosą się do nowego.