Marat żył w małym, brudnym kojcu, którego nigdy nie opuszczał. Był skrajnie wychudzony, konał na oczach swoich właścicieli. Ci nie przejmowali się jego losem.
Porozrzucane szkielety i kości różnych zwierząt i cztery ledwo żywe, dziczejące psy. Taki widok zastali pracownicy kościerskiego schroniska podczas interwencji we wsi Szczodrowo, niedaleko Kościerzyny. "Łzy stanęły nam w oczach" - czytamy na profilu.
Policja zatrzymała w czwartek 27-latkę z Łodzi. Pod jej opieką była zagłodzona amstafka, którą odebrała kilka dni temu straż miejska. Kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
Policjanci z Elbląga wyjaśniają okoliczności śmierci 3-letniej suczki, która przez kilka tygodni konała, uwiązana na łańcuchu. 42-letnia właścicielka czworonoga może odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.