Zagłodzony pies na terenie jednej z warszawskich firm. Przerażający widok [WIDEO]
Inspektor Straży dla Zwierząt postanowiła opisać przebieg całej interwencji, która jest niezwykle wstrząsająca.
"Zapadnięte oczy, wystające kości miednicy i zupełny brak siły. Rozłożyliśmy przy budzie koc, wyciągnęliśmy psiaka z trudem i zamarliśmy z przerażenia! Pies nie miał siły się ruszać! Zero mięśni, same kości!" - oto część relacji inspektor Straży dla Zwierząt w Polsce, która wraz policją interweniowała w sprawie wychudzonego, przykutego do łańcucha i nie mogącego się poruszać psa. Wsparcie dla zwierzaka można okazać poprzez stronę https://pomagam.pl/prezes lub https://pomagam.pl/sdz
"Drodzy Przyjaciele, Wasza pomoc mobilizuje nas do działania. Dziś w nocy podjęliśmy interwencję z udziałem policji w Warszawie przy ul. Modlińskiej. Pies przywiązany do budy wychudzony, nie chodzący, ogólny stan zdrowia - wyniszczony. Pies został przewieziony do siedziby Straży dla Zwierząt przy ul. Wolskiej 60, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy" - taki komunikat zamieszczono na facebooku Straży dla Zwierząt.
"Pies nie dawał oznak życia"
Inspektor Straży dla Zwierząt w Polsce postanowiła opisać przebieg całej interwencji, która jest niezwykle wstrząsająca. „Mimo nawoływania pies nie dawał oznak życia. Szybki telefon na policję, prośba o asystę gdyż jest zagrożenie zdrowia i życia psa i po 30 minutach przyjechał patrol policji z którym weszliśmy na teren posesji firmy. To co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania! W budzie leżał pies… Sama skóra i kości!
Zapadnięte oczy,wystające kości miednicy i totalny brak siły… Rozłożyliśmy przy budzie koc, wyciągnęliśmy psiaka z trudem i zamarliśmy z przerażenia! Pies nie miał siły się ruszać! Zero mięśni, same kości! Policjanci udzielający Nam asysty byli w szoku! Pies na kocu został przeniesiony do samochodu…” - pisze inspektor Straży dla Zwierząt w Polsce.
„Jakim trzeba być podłym człowiekiem, żeby doprowadzi zwierzę do takiego stanu? Najciekawsze jest to, że pies ma na sobie NOWĄ SKÓRZANĄ OBROŻĘ! Nie wiem jak to nazwać, łzy same płynął do oczu patrząc na cierpienie bezbronnej istoty,która cierpi w samotności? Wiadro z wodą stało 1,5 metra od budy, w budzie jakieś jedzenie zmieszane ze słomą, czyli ktoś wiedział, że pies się nie rusza skoro wstawił mu to coś do budy. Przerażenie tego psa było tak ogromne,że ze strachu oddał mocz pod siebie. Nie wiem, nie pojmuje tego. Jak można patrzeć na cierpienie żywego stworzenia,które przecież samo nie powie, że go boli” - dodaje inspektor.
"Zrobimy wszystko, aby żył!"
„Boże gdzie jesteś w takich sytuacjach? Pies pojechał do naszej siedziby, został podłączony pod kroplówkę z glukozy, najbliższe godziny będą decydujące. Zrobimy wszystko, aby go uratować, bo każde życie jest na wagę złota. Nic o nim nie wiemy, nie znamy imienia i wieku. Dopiero rano będziemy to ustalać. Psina była bardzo głodna, dostał garstkę karmy z racji swojego stanu oraz wypił miskę wody. Trzymajcie kciuki za Naszego bohatera i bądźcie z Nami. Będzie potrzebował teraz ciepłych myśli i gorących serc,aby ogrzały jego zmarznięte kości Zrobimy wszystko, aby ŻYŁ!”- podsumowuje inspektor Straży dla Zwierząt
Pomoc dla psa
Jeśli ktoś z Państwa chciałby pomóc psu, którego historię opisaliśmy powyżej może to zrobić poprzez platformę https://pomagam.pl/prezes
Źródło: (Straż dla Zwierząt/fb/warszawa w pigułce)
Przeczytaj też: Bezdomny, z którego szydzono w sieci, zmarł z wychłodzenia