To mogła być najdziwniejsza debata wyborcza. Na ogromnym Stadionie Olimpijskim w Kijowie stanęły naprzeciwko siebie dwie sceny, a kandydaci na prezydenta mieli do siebie krzyczeć ponad głowami ludzi. Jednak Petro Poroszenko zrobił gest wobec przeciwnika politycznego i przeszedł na jego scenę.