Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, polskie służby nadal sprawdzają, kim byli uchodźcy, którzy w ostatnich dniach zmarli na granicy z Białorusią. W przypadku, kiedy nie udałoby się dotrzeć do ich rodzin, polski rząd zorganizuje im pogrzeb na terenie naszego kraju. – Jeśli te osoby nie miały dokumentów, to procedury mogą potrwać. Kluczowe będą zeznania osób, które im towarzyszyły – mówi WP były szef Straży Granicznej gen. Dominik Tracz.