tłit(strona 194/199)

Krzysztof Brejza w programie WP "Tłit" wyraźnie podkreślił, ze ma dość obarczania winą Donalda Tuska za katastrofę smoleńską. - Donald Tusk jest ostatnią osobą, która powinna odpowiadać za to, co stało się. Poniedziałkowe przesłuchanie to próba polowania na niego - mówił Brejza. Jak zaznaczył, "Tusk nie był organizatorem lotu do Smoleńska, nie ustalał składu gości". Jego zdaniem PiS powinien "prześwietlić swoich funkcjonariuszy, w tym Jacka Sasina". Na tym nie poprzestał. - Nie jest winą Tuska, że najważniejsi ludzie w Polsce zostali wpakowani do jednego samolotu, który nie powinien wylecieć, a tak się stało. Piloci nie mieli uprawnień, nie odlecieli na drugi krąg. Stało się, co się stało. Wszyscy słyszeli, co działo się na pokładzie samolotu - podsumował.

Krzysztof Brejza w programie WP "Tłit" zapewnił, że politycy Platformy Obywatelskiej na arenie międzynarodowej walczą o jak najlepsze interesy Polski. - Donald Tusk w Unii Europejskiej robi wszystko, żeby pomóc rządowi PiS w sprawie finansów. Przekonujemy, żeby nie karać Polaków za błędy PiS. Oni spychają nas na margines Europy i chcą, żebyśmy odpowiedzieli za ich chore wizje - ocenił. Polityk skomentował też poniedziałkowe przesłuchanie Tuska. - Wszedł jak normalny obywatel i odpowiadał przy świetle kamer. Inaczej niż Jarosław Kaczyński, dla którego zamknięto kilka korytarzy tylko dlatego, że wódź stawił się do swojego sądu - powiedział Brejza.

- Boję się o rodzinę. Od poniedziałku do piątku jestem w Warszawie. Mam trójkę dzieci. Oni zostają sami. Dostaję różne pogróżki. Ale czasem strach ma duże oczy. Nie poddam się - oznajmił poseł PO Krzysztof Brejza w programie "Tłit". Jak mówił, od kilku tygodni trwa intensywna nagonka pod jego adresem za ujawnienie "pseudonagród" i "lewych premii" dla ministrów. W jednym z programów TVP wytknięto jego ojcu Ryszardowi Brejzie, prezydentowi Inowrocławia, wydanie kilku milionów na nagrody dla urzędników. - Kurski z Kaczyńskim wydali wyrok, ale ja się nie poddam. Człowiek, który jest autorem tego reportażu, jest oszustem. Te nagrody były przyznawane legalnie - dla sprzątaczki, woźnego, którzy zarabiają 1800-1900 zł. Za co jestem atakowany? Za to, że mam takie samo nazwisko? Ryszard Brejza nie jest członkiem PO. Sam przez 16 lat nie wziął żadnej nagrody - podkreślił poseł. - Muszą sięgać po oszusta, by zniszczyć Krzysztofa Brejzę. Nie dam się zastraszyć. Doprowadzę to do końca - zapewnił.

- Premier Morawiecki wywiązywał się dotychczas z obietnic, które składał. Myślę, że z tej obietnicy, że teraz pomoże osobom niepełnosprawnym, ich opiekunom, rodzicom, matkom, ale też i ojcom, to trzeba podkreślić, też się wywiąże – powiedział w programie WP „Tłit” poseł Adam Andruszkiewicz.

- Komu bardziej służy zakaz handlu w niedzielę? To zależy od tego, jak ona jest przeżywana - powiedział biskup Tadeusz Pieronek w rozmowie z Markiem Kacprzakiem

- Jak daje się ludziom 300 zł, a swoim kolegom daje się 2,5 mln zł w spółkach skarbu państwa, to jest w tym coś niesprawiedliwego - ocenił ostatnie propozycje PiS w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce Robert Biedroń. - Jak traktuje się państwo jak bankomat i za pomocą legitymacji partyjnej wyciąga się pieniądze z tego bankomatu, a ludziom daje się ochłapy, to jest to niesprawiedliwość społeczna - dodał. Pytany o obniżkę pensji samorządowców odparł, że to "populizm". - Dlaczego Jarosław Kaczyński ma decydować o pensjach samorządowców? Umówiliśmy się, że samorząd jest niezależny od władzy - stwierdził. - Ja sobie radzę życiowo, ja nie narzekam na swoją pensję. Ale jak daleko sięgnie ten populizm? - zastanawia się prezydent Słupska.

- Jak czytałem ten wywiad, to wróciłem na pierwszą stronę, by sprawdzić, czy nie jest to przypadkiem rozmowa z Beatą Kempą albo Beatą Szydło - stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Robert Biedroń, odpowiadając na pytanie o wywiad z Moniką Jaruzelską. - Jeżeli ktoś chce reprezentować wartości lewicowe, to nie z takim światopoglądem. To się może skończyć jak z Magdą Ogórek - ocenił. Dodał, że kibicuje SLD, ale jego zdaniem ta partia musi się obecnie odnaleźć na scenie politycznej. - Rywalizowanie na konserwatyzm z PiS-em niewiele jej pomoże. Ale kim ja jestem, by doradzać Włodzimierzowi Czarzastemu? On ma swój pomysł na partię, ja się w to nie będę mieszał - stwierdził. Pytany o to, czy jest tym człowiekiem, który stworzy nowe ugrupowanie, odparł: "ale nie w kontrze do SLD".

- PiS poszedł na konwencję samorządową, a nie pokazał ani jednego kandydata na prezydenta, tylko że zabierze 20 proc. pensji. Zaczął się festiwal obietnic, który nie ma nic wspólnego z samorządem - przekonywał szef klubu PO Sławomir Neumann w programie "Tłit". - Mówicie, że na to odpowiecie, a nic nie pokazujecie jako pierwsi. Po co taka opozycja? - pytał prowadzący program, Marek Kacprzak. - Warto się przygotować do programu, proszę tak nie mówić. Złożyliśmy kilka projektów ustaw - jest 13. emerytura, mówiliśmy o bezpłatnych podręcznikach, o "schetynówkach"... Tysiące kilometrów dróg zrobiliśmy, a pan mówi, że jesteśmy za PiS?! - zareagował Neumann. - Morawiecki mówi, że obniży CIT - a sześciopak PO leży w Sejmie - dodał.

- Aresztowanie Gawłowskiego to poważna sprawa. Zdążył przedstawić dowody na to, że działania prokuratury nie trzymają się kupy. Jeśli będzie akt oskarżenia, sprawa skończy się w sądzie. Póki co, to próba zastraszania opozycji - mówił w programie "Tłit" szef klubu PO Sławomir Neumann, komentując aresztowanie sekretarza generalnego partii, Stanisława Gawłowskiego. Jak ocenił, naciski prokuratora i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w tej sprawie były od miesięcy. - Gawłowski powiedział, że zarzuty są absolutnie dęte i będzie w stanie je obalić. I obalił. PiS-owi było potrzebne uderzenie w opozycję ze względów politycznych. Lecieli w sondażach na łeb na szyję. To działanie polityczne prokuratury i służb specjalnych na zlecenie PiS-u. Ma dać paliwo na nową kampanię wyborczą. Ma też na celu zdestabilizować nas - dodał Neumann.

- Ja oddałem nagrodę, jak tylko przyszedłem do pracy. Po dwóch miesiącach dostałem 3 tys. zł. nagrody i zwróciłem. Taka była wspólna decyzja w kancelarii premiera - powiedział Jacek Sasin w programie WP "Tłit". Odnosząc się do tej sprawy, przypomniał cały szereg afer Platformy Obywatelskiej. - Wyborcy mnie pytają, dlaczego odpowiedzialni za nie ludzie nie siedzą w więzieniach - stwierdził Sasin. - Przyczyną jest między innymi skrócenie przez rząd PO-PSL okresu przedawnień w przestępstwach gospodarczych - dodał. Czy w PiS jest problem z oddawaniem nagród? - Pewnie zawsze to jest problem, ale każdy będzie musiał sobie z tym poradzić. Buntu nie będzie - zapewnił.