Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy, miał być skorumpowany, działać w Brukseli w interesie sponsorów swojej kampanii, chciał zaprzyjaźnić się z warszawskim deweloperem. Jego dawny znajomy w szyderczym wpisie zarzucił mu romans z asystentką i branie narkotyków. Czy rzeczywiście nie ma czego wyjaśniać?