Ślizgawica w Warszawie. "Jest strasznie, można zrobić sobie krzywdę"
Złamania, zwichnięcia i bolesne upadki. Warszawiaków o poranku 20 grudnia zaskoczyła ślizgawica na oblodzonych drogach i chodnikach. W wielu miejscach jest bardzo niebezpiecznie. Doszło także do tragicznego wypadku – nie żyje 38-letni mężczyzna, który na Pradze-Północ w wyniku upadku na śliskim chodniku doznał urazu głowy. W mieście zaczęło brakować ambulansów. Tuż przed świętami przybyło także wizyt na SOR-ach. Warszawiacy nie kryją rozczarowania. - Już dzisiaj raz leżałam. Trochę rękę stłukłam – podkreśliła jedna z mieszkanek Warszawy. Przechodnie w rozmowie z reporterką WP zapewniali jednak, że starają się poruszać wolno i ostrożnie. Sytuacja jest szczególnie niebezpieczna dla seniorów. - W niektórych miejscach to jest zdradliwe i chodzi się normalnie. Trzeba jednak poruszać się ostrożnie. Widzę, że dużo ludzi przewraca się, bezpośrednio przy mnie to były dwie osoby – tłumaczył Kindze Lewandowskiej jeden z przechodniów. - Ślizgawica jest straszna. Zależy gdzie się upadnie. Na takim betonie to można naprawdę krzywdę sobie zrobić – dodał, pokazując przed kamerą, jak bardzo ślizgają się buty na oblodzonym chodniku.