W przededniu szczytu NATO w Wilnie turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan porządnie zepsuł humor Władimirowi Putinowi. Nie dość, że Ankara zwolniła do Kijowa pięciu ukraińskich żołnierzy, to jeszcze wsparła przystąpienie Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Według ekspertów to policzek dla Kremla i gra Erdogana na osłabienie Rosji.