Praca parlamentarzysty do łatwych nie należy, ale ma też dobre strony. Możliwość zwiedzania odległych zakątków świata w ramach wykonywania obowiązków służbowych. I to za darmo, czyli za pieniądze podatników.
W ramach wykonywanych obowiązków posłowie podróżują w najodleglejsze zakątki świata. Byli m.in. w Stanach, Brazylii, Japonii czy Australii. Jednym z największych "podróżników" jest Jan Dziedziczak z PiS.