Zamiast udzielić rannemu Piotrowi pomocy, dwoje policjantów wywiozło go w tajemnicy do lasu. Tam go porzucili. 36-latek został znaleziono martwy po tym, jak jego zaginięcie na policję zgłosiła matka. - Wyrzucili go, jak śmiecia do lasu - mówi nam osoba z rodziny Piotra M.