- To nie jest tak, że ktoś jeździ bentleyem, a jak chce się napić zostawi go w garażu. Pijani kierowcy tak nie kalkulują. Po prostu - piją i jadą. Gdyby kalkulowali, myśleli, nie wsiedliby nietrzeźwi za kierownicę i nie dochodziłoby do takich wypadków. Ale nie myślą racjonalnie, mają nadzieję, że im się uda. Dlatego trzeba zabierać im pojazdy - zapowiedział Marcin Warchoł. Wkrótce Sejm może przyjąć projekt nowelizacji ustawy w tej sprawie.