Dla jednych Kościół to automat pokutny, który, odpowiednio przymuszony lub wyregulowany, produkuje uroczyste przeprosiny na każdą okazję. Dla drugich to żywa wspólnota wiary, która uczy się na swoich błędach i nie boi się do nich przyznać. W Kanadzie Franciszek przeprasza ofiary katolickich ośrodków wychowawczych. I przekonuje, że nie tylko ludzie Kościoła ponoszą winę za masowe groby dzieci. Czy to dobra strategia?