Nieczynna od dawna hala na obrzeżach Dąbrowy Górniczej, stara kolejowa cysterna oraz zestaw chemikaliów wystarczyły przestępcom do uruchomienia fabryczki, gdzie przerabiano olej opałowy na napędowy. Na każdej tonie paliwa Skarb Państwa tracił prawie tysiąc złotych niezapłaconej akcyzy.