Jak wyjaśniają biorący udział w akcji strażacy, choć rozlany na torach olej słonecznikowy nie powoduje zagrożenia dla środowiska, konieczne okazało się zamknięcie odcinka toru, po którym przejechała uszkodzona cysterna. Wyciek zanieczyścił bowiem same szyny, mocno ograniczając ich przyczepność.
Śliska powierzchnia szyn mogłaby uniemożliwić kolejnym składom właściwe hamowanie. Dlatego strażacy razem z kolejarzami neutralizują rozlany olej i posypują szyny piaskiem. Do czasu zakończenia akcji - prawdopodobnie do popołudnia - ruch kolejowy na tym odcinku ma odbywać się wahadłowo drugim z torów linii.
Na tor wylała się prawie cała zawartość kolejowej cysterny, w której uszkodzeniu uległ główny zawór. Nie wiadomo na razie, czy usterka powstała wskutek zbiegu okoliczności, czy też zawór został uszkodzony przy próbie kradzieży oleju podczas postoju pociągu, albo w wyniku chuligańskiej dewastacji - mają to ustalić kolejowi fachowcy.
Do innego niegroźnego - jak się później okazało - dla środowiska wycieku, doszło również w Tychach. Na placu manewrowym jednej z tamtejszych firm spożywczych rozlało się ok. 200 litrów śmietanki do kawy, którą pracownicy spłukali do kanalizacji deszczowej połączonej z pobliskim rowem melioracyjnym.
Zaniepokojeni mieszkańcy okolicznych domów powiadomili o podejrzanym kolorze wody w rowie Straż Pożarną, która rozstawiła specjalne zastawki, by uniemożliwić rozprzestrzenieniu się zanieczyszczenia. Po ustaleniu, jaka substancja zabieliła wodę w rowie, strażacy rozebrali zastawki i polecili przedstawicielom firmy usunięcie skutków wycieku.
