W zeszłym tygodniu otrzymałem zaproszenie do cudownego świata polskiej telewizji. Jeśli w czwartkowy wieczór oglądaliście Wiadomości i powstrzymaliście się od mrugania, być może udało wam się mnie zobaczyć. Mój debiut na ekranie telewizji publicznej trwał około trzech sekund, podczas których miałem powiedzieć coś na temat piłki nożnej, o której tak naprawdę wiem mniej niż o budownictwie wodnym. Pomysł, że wszyscy Anglicy kochają futbol i dla obejrzenia meczu są gotowi natychmiast porzucić swe żony, dzieci i kubki herbaty jest mitem podobnym do tego o londyńskiej mgle - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Jamie Stokes.