Niesiołowski: Stankiewicz jak Robespierre i dziennikarze jako nieudani politycy
Stefan Niesiołowski w Superstacji ostro atakuje Ewę Stankiewicz i konserwatywnych dziennikarzy. Nazywa ich nieudanymi politykami i zarzuca im "kompleksy intelektualne". Mówi także, komu nie poda ręki, "bo musiałby ją umyć". Poseł PO komentował na antenie telewizji Superstacja zamieszki z udziałem kibiców przed meczem Polska-Rosja. W jego ocenie do tej sytuacji przyczyniła się między innymi Ewa Stankiewicz.
14.06.2012 | aktual.: 14.06.2012 17:53
Igor Janke dla WP.PL: Niesiołowski podawał mi rękę, powinien przejść deratyzację
- Napięcie spowodowały występy tej agitatorki, niesłusznie nazywanej dziennikarką, Ewy Stankiewicz. Ona stała z napisem, że polski prezydent został zamordowany w Rosji - mówił Niesiołowski. I dodał: "Antygona PiS-owska Ewa Stankiewicz. Jakie Teby, taka Antygona".
Na stwierdzenie dziennikarki prowadzącej rozmowę w Superstacji, że Stankiewicz walczy, bo wierzy w to co mówi i oddała życie tej sprawie, Niesiołowski skomentował: "Znamy wielu zbrodniarzy, którzy oddawali życie sprawie i uważali, że walczą. Pani agitatorka nikogo nie zabiła, ale dla mnie to nie jest usprawiedliwienie, że oddaje życie sprawie. Ważne, czy oddaje życie sprawie dobrej czy złej."
Niesiołowski porównał Ewę Stankiewicz z politykami prawicy i konserwatywnymi dziennikarzami: "Ona jest ideowa. Macierewicz, Sakiewicz, Kaczyński, Ziobro to są cynicy, którzy nie wierzą w te brednie, które głoszą. Ona wierzy, to jest pewna różnica. Ale Robespierre też wierzył do końca. Jak na gilotynę jechał, to może wtedy przestał wierzyć".
- Podanie ręki nie jest uznaniem. Ale ja się brzydzę na przykład agenta Tomka, Macierewicza, niektórych dziennikarzy: Zaremby, Mazurka, Zalewskiego, Igora Janke. Musiałbym umyć rękę, gdybym ich dotknął. W przypadku Kaczyńskiego aż tak nie jest, ale dla mnie podanie ręki nie jest akceptacją człowieka - mówił poseł zapytany, czy możliwe jest, żeby kiedykolwiek porozumiał się z Jarosławem Kaczyńskim i podał mu rękę.
- To są kompleksy intelektualne. Przecież te wszystkie Ziemkiewicze, Mazurki to są nieudani politycy, przynajmniej niektórzy z nich. Próbowali w polityce zaistnieć, nie udało się i są na aucie, pisują w tych niszowych pismach - Niesiołowski ostro atakował dziennikarzy. Na uwagę prowadzącej rozmowę dziennikarki Superstacji, że akurat "Uważam Rze" ma dobry nakład, Niesiołowski odparł: "Być może, być może. Za chwilę będzie miał zły".