manifestacja(strona 22/28)

W 25. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego przed domem generała Wojciecha Jaruzelskiego w Warszawie zebrało się kilkadziesiąt osób. Przeważali młodzi ludzie, głównie wolontariusze fundacji Odpowiedzialność Obywatelska, która z tej okazji przygotowała specjalną inscenizację. Wejścia na ulicę Ikara, gdzie mieści się dom Jaruzelskiego, broniły koksowniki i młodzi ludzie ubrani w mundury ZOMO i ORMO.

W 25. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego w
Polsce przed domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego na warszawskim
Mokotowie zebrało się kilkadziesiąt osób -
zwolenników i przeciwników tej decyzji. Na chodniku przed domem
płoną znicze.

Niemal 400 młodych nacjonalistów manifestowało w Moskwie apelując o wprowadzenie do ustawy podstawowej poprawek z myślą "narodzie rosyjskim". Manifestację zorganizowali w Dniu Konstytucji.

Setki mieszkańców ubogiej dzielnicy
Bukaresztu starły się z policją, po tym jak zakład energetyczny pozbawił ich prądu.

Antyrządowe wiece i marsze
towarzyszą na Węgrzech obchodom 50. rocznicy stłumienia
węgierskiego powstania przez Armię Radziecką.

Z udziałem uczestników manifestacji poparcia
Węgierskiego Października 1956 r. oraz ambasadora Republiki
Węgier, Mihaly Gyoera, odbyły się w Olsztynie
uroczystości upamiętniające wydarzenia, do których doszło 50 lat
temu na ówczesnym Placu Armii Czerwonej w tym mieście.

W trakcie poniedziałkowych zajść w Budapeszcie, towarzyszących obchodom 50. rocznicy rewolucji węgierskiej, rannych zostało co najmniej 167 osób, w tym 17 policjantów. Aresztowano 131 osoby, a straty oszacowano na około 760 tys. euro.

Manifestanci domagający się ustąpienia premiera Węgier Ferenca Gyurcsanya zapowiadają, że będą nadal protestować, choć policja nakazała im opuszczenie Placu Lajosa Kossutha przed parlamentem w Budapeszcie do godz. 12.00 - informuje rozgłośnia InfoRadio. Policja ostrzega, że prawo zezwala na użycie siły.

W Warszawie odbyła się seria manifestacji politycznych. Fotoreporterzy Wirtualnej Polski uczestniczyli w "Błękitnym Marszu" zorganizowanym przez Platformę Obywatelską, wiecu poparcia dla rządu, który zgromadził zwolenników Prawa i Sprawiedliwości i marszu "Białej Róży", który poprowadzili liderzy Ligi Polskich Rodzin.

Zgromadziliśmy się, żeby powiedzieć głośno
to, co czuje cała Polska, żeby powiedzieć: dość! - mówił szef PO
Donald Tusk podczas "Błękitnego marszu" zorganizowanego w sobotę w
Warszawie przez Platformę Obywatelską. Panie premierze Kaczyński, to nie jest ZOMO, to jest Polska -
oświadczył Tusk, wskazując na zgromadzonych zwolenników i
działaczy PO.

Lider LPR, wicepremier, minister edukacji
Roman Giertych, rozpoczynając sobotni marsz "Białej Róży",
apelował o przyspieszenie zmian w kraju. Zapowiedział walkę Ligi o
dekomunizację, lustrację, zmianę prawa prasowego. LPR domaga się praw dla polskiej rodziny i dla polskich kobiet. Domagamy się praw nie tylko dla bogatych,
ale domagamy się praw dla zwykłego człowieka. I to jest przedmiot
tego marszu. Tylko zgoda buduje! - mówił.

Według organizatorów w trzech największych manifestacjach w Warszawie bierze udział około 30 tysięcy osób.

Zależy nam na obecności w Warszawie tysięcy ludzi, głoszących publicznie: "Polityka miała być czysta i wciąż się tego domagamy". To ma być święto ludzi dobrej woli - mówi Jan Rokita w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Zrobimy wszystko, by marsz Platformy był świętem ludzi dobrej woli, a nie przerodził się w jakieś zamieszki.

W Opolu odbył się protest młodzieży przeciwko ministrowi edukacji narodowej. Klkaset osób przyszło przed urząd wojewódzki, by sprzeciwić się polityce Romana Giertycha. Mówili, że minister zepsuł ich przyszłość.

Około 1000 zwolenników skrajnej
prawicy wzięło udział w manifestacji w Budapeszcie -
poinformowała agencja AFP. Jednocześnie około 3000 osób kolejny
dzień z rzędu zebrało się na placu przed parlamentem, protestując
przeciwko "kłamstwom" premiera Ferenca Gyurcsanya.

Lider PO Jan Rokita zapowiedział, że 7 października odbędzie się w Warszawie przygotowana przez Platformę pokojowa manifestacja, której uczestnicy mają się domagać zakończenia rządów braci Kaczyńskich w Polsce.

Około 450 tys. osób zebrało się w centrum Berlina na manifestacji homoseksualistów z okazji Christopher Street Day - twierdzą organizatorzy tej imprezy.

Około 800 tysięcy ludzi wzięło udział w Paryżu w "Gay Pride", czyli wielkiej manifestacji ulicznej gejów, lesbijek bi- i transseksualistów - twierdzą organizatorzy imprezy.

Dziesiątki tysięcy konserwatywnych
muzułmanów zgromadziły się w stolicy Indonezji
Dżakarcie, by wyrazić poparcie dla projektu ustawy przeciwko
pornografii, która - jak twierdzą jej krytycy - podkopie świeckie
tradycje indonezyjskiej państwowości.

Będziemy walczyć, kopać, gryźć - zapowiadają lekarze. "Dziennik" dowiedział się, że od poniedziałku zaostrzają protest.