maciej matysiak(strona 2/2)

Płk. rez. Maciej Matysiak, ekspert Fundacji Stratpoints i były zastępca szefa SKW, ocenił w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski, że zatopienie krążownika "Moskwa" to "inwencja i doświadczenie Ukraińców". - Czasami udaje się śmiałe plany sprawnie zrealizować - podkreślił ekspert. - Nie ma co Rosjanom podpowiadać, że im nie idzie i dlaczego nie idzie. Nich im dalej nie idzie - zaznaczył. - Sądzę, że Ukraińcy wykorzystają każdą możliwość do działania. Natomiast ich możliwości są ograniczone przez możliwości sprzętowe - ocenił były zastępca szefa SKW. Rozmówca Patrycjusza Wyżgi odniósł się również do tematu dostaw broni do Ukrainy. - Tu bardziej upatrywałbym się umocnienia Sił Zbrojnych Ukrainy przez dostarczenie sprzętu lotniczego - dodał specjalista. Zdaniem płk. rez. Macieja Matysiaka, zniszczenie mostu Krymskiego miałoby sens. - Widzimy, że jednym z istotniejszych czynników oddziaływania Ukraińców na wojska rosyjskie jest destabilizowanie i uniemożliwianie dostaw, czyli logistyki, która była i jest słabą stroną Rosji - dodał.

- W postępowaniu zarówno szeregowych żołnierzy rosyjskich, jak i dowódców poszczególnych szczebli widzimy to, co możemy podciągnąć tylko pod jedno pojęcie, czyli zbrodnie wojenne. To są zbrodniarze wojenni i postępowanie Rosji jest w całym zakresie zbrodnicze. W związku z tym ze strony Rosjan możemy spodziewać się wszystkiego najgorszego - ocenił w programie "Newsroom" WP płk rez. Maciej Matysiak. Były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego wskazał ponadto, że Rosja prowadzi wojnę w stylu, który w Europie na taką skalę nie był widziany od dziesięcioleci, gdyż ruchom wojsk towarzyszą mordy na ludności cywilnej, grabieże i gwałty. - Jak widać w mentalności rosyjskiej niewiele się tutaj zmieniło - oświadczył gość WP. Według płk Matysiaka wszystko to dowodzi, że wojsku Putina trzeba w Ukrainie "dać odpór wszelkimi siłami". Wyraził nadzieję, że jeśli to się uda, to może będzie to początek głębszych zmian w Rosji.

Władimir Putin odwołał plany szturmu na zakłady metalurgiczne Azovstal w Mariupolu. Jak stwierdził, jego celem jest oszczędzenie życia rosyjskich żołnierzy. Co za tym stoi? - Widzimy postawę ojca narodu, która jest sama w sobie cyniczna, biorąc pod uwagę, jak szafowane jest życie nie tylko żołnierzy rosyjskich, (...) ale przede wszystkim obywateli Ukrainy - komentował w programie "Newsroom" płk rez. Maciej Matysiak - ekspert Fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Rosjanie rezygnują, bo nie dają rady? - Czynników może być więcej. Sądzę, że Putin zdecydował się na słuchanie w jakimś zakresie rad, analiz, rozwiązań podsuwanych mu przez dowódców ogólnowojskowych, czego przykładem jest wycofanie się z północy Ukrainy, z rejonu Kijowa - ocenił Matysiak. - To może być również taka rada, że nie ma sensu szturmować zakładów Azowstal, które będą trudne do zdobycia i jest koncepcja: zostawmy, zobaczymy, może weźmiemy ich głodem. A może Rosja po prostu użyje broni chemicznej, czy innych czynników, by zamknąć sprawę Mariupola - stwierdził.

Rosjanie zastraszają mieszkańców okupowanych terenów Ukrainy i starają się wykazać, że to ich tereny. W operacji uczestniczy też Główny Zarząd Wywiadowczy rosyjskiej armii (GRU). - Wywiad wojskowy ma na celu obronę polityki Rosji. Prowadzi działalność wywiadowczą, ale także oddziaływania, czyli operacje psychologiczne i dezinformacja oraz działania dywersyjne, sabotażowe - powiedział w programie specjalnym WP płk rez. Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints i były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jego zdaniem w Ukrainie GRU mylił się albo celowo zakłamywał rzeczywistość w imię konieczności ogłoszenia sukcesu. - Widzimy aktywność wywiadu wojskowego Rosji też w Polsce, szczególnie w sferze informacyjnej i w cyberprzestrzeni – mówił gość Patrycjusza Wyżgi, wskazując aferę mailową, kryzys migracyjny i plotki o niedoborach paliwa.

Dlaczego nie obserwujemy aktywności rosyjskiego lotnictwa? - pytany był w programie specjalnym WP płk. rez. Maciej Matysiak - ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. - To jest pytanie, nad którym eksperci się głowią. Czy to lotnictwo jest na tyle słabe, ten propagandowy mit rosyjski upada także w tym zakresie, czy Rosjanie obawiają się skromnych, bo skromnych, ale działań przeciwlotniczych, przeciwrakietowych obrony ukraińskiej. To dla wielu jest zagadką. Może się okazać, że te siły lotnicze są naprawdę, naprawdę słabe - komentował. Pytany o możliwe dalsze scenariusze wojny w Ukrainie, wyraził obawę, że "niestety będzie to trwało długo". - Rosjanie mają spore trudności z przezwyciężeniem obrony i oporu ukraińskiego. Sądzę, że taki stan rzeczy będzie trwał, będą straty rosyjskie rosły - stwierdził. - Widzimy, że Rosjanie próbują organizować nowe siły w bardzo różnoraki sposób, włącznie z wycofywaniem swojego kontyngentu z Górskiego Karabachu, czy próbując werbować najemników, co jest samo w sobie kuriozalne, biorąc pod uwagę zakładany potencjał rosyjskich sił - kontynuował Matysiak. - Widzimy symptomy tego, że Rosjanie będą chcieli postępować tak, jak postąpili na wschodzie Ukrainy, czyli te terytoria, gdzie są, będą próbowali anektować. Szykują się do okupacji i długotrwałego konfliktu - wskazał.