Awarie myśliwców F-16, do których doszło ostatnio w Krzesinach, o mało nie skończyły się tragicznie - pisze internetowe wydanie "Newsweeka". Powołując się na nieoficjalne informacje podaje, że F-16 dwa razy lądowały awaryjnie na skutek awarii awioniki, czyli systemu wskaźników w kokpicie. Piloci wylądowali tylko dzięki własnym umiejętnościom, na wyczucie.