legionowo(strona 4/6)

- Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być tak, że będziemy wprowadzać jakieś rozwiązania wbrew obywatelom - powiedział o wynikach referendum w Legionowie ws. włączenia miasta do metropolii warszawskiej Jacek Sasin (PiS).

"Nie dali się oszukać"

Frekwencja wyniosła 46,72 proc.

- To miażdżący wynik dla PiS-u. Nie wiem, czy Jacek Sasin zostanie dziś powitany kwiatami w Sejmie - ocenił Andrzej Halicki, komentując wynik referendum w Legionowie. Bardzo ostro ocenił także prezydenta Dudę.

Miejska komisja cały czas ustala wyniki głosowania w referendum, w którym mieszkańcy Legionowa mieli wypowiedzieć się, czy chcą, by ich gmina została częścią metropolii warszawskiej. Komisja poinformowała, że ma protokoły ze wszystkich komisji obwodowych, ale konieczne są jeszcze drobne poprawki.

W niedzielę o godz. 21 w Legionowie zakończyło się głosowanie w referendum, w którym mieszkańcy mieli wypowiedzieć się, czy chcą, by ich gmina została częścią metropolii warszawskiej. Aby referendum było ważne, frekwencja musi wynieść co najmniej 30 proc.

Od godz. 7 w Legionowie trwa głosowanie w referendum. Mieszkańcy wypowiedzą się, czy chcą, by ich gmina została częścią metropolii warszawskiej. Aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania. W Legionowe obowiązuje cisza wyborcza, lokale komisji do spraw referendum otwarte są do godziny 21.

Pierwotnie referendum w Warszawie było planowane na 26 marca, ale na początku marca wojewoda mazowiecki stwierdził nieważność uchwały miejskiej Rady.

"Mamy nadzieję, że pan wojewoda mazowiecki uszanuje wolę reprezentantów tych miejscowości"

Od 3 lutego zebrano już prawie 10 tysięcy podpisów.

Gminy żądają konsultacji z mieszkańcami i wycofania do ich czasu projektu z Sejmu. Planowana jest również w przyszłości pikieta przed Sejmem.

"Projekt ustawy jest niekonstytucyjny".

Wysokie stężenie niebezpiecznych pyłów zawieszonych na obszarze Mazowsza.

Amatorom czystości grozi nawet 5 lat więzienia.

Parkingi powstaną w pobliżu przystanków i stacji PKP w kilkunastu podwarszawskich miejscowościach

Na miejsce przybyli strażacy, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Interweniujący funkcjonariusz podczas ratowania mężczyzny doznał poparzeń obydwu dłoni.

Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa.

"Mam nadzieję, że nikt nie przywiązał go do drzewa".