Mamy odpowiedź posła PO na zarzuty ze strony internautów i "Wiadomości" TVP

Poseł PO Jan Grabiec zachęca do głosowania przeciwko powstaniu metropolii, chociaż w 2015 roku jako starosta legionowski obiecywał, że doprowadzi do jej powstania – informowały w poniedziałek "Wiadomości" TVP. – Fajnie, że promują moją kampanię, ale szkoda, że nie ma w tym rzetelności – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jan Grabiec.

Mamy odpowiedź posła PO na zarzuty ze strony internautów i "Wiadomości" TVP
Źródło zdjęć: © youtube.com | Jan Grabiec
Patryk Osowski

Po tym, jak w poniedziałek mieszkańcy podwarszawskiego Legionowa zagłosowali w referendum przeciwko projektowi metropolii warszawskiej autorstwa PiS, na posła Platformy Obywatelskiej wylała się w sieci fala krytyki. "Cieszy się z odrzucenia projektu, który sam obiecywał wprowadzić" – komentowali internauci.

W sieci udostępniany był również spot z kampanii wyborczej Grabca, w którym zapewniał, że "gdy zostanie posłem doprowadzi do powołania metropolii warszawskiej". "Korzyściami tego rozwiązania będą m.in. tańszy transport publiczny oraz więcej połączeń autobusowych i kolejowych" – mówił.

Po ogłoszeniu wyników weekendowego referendum zachwalał natomiast decyzję mieszkańców o odrzuceniu projektu PiS w tej sprawie. Hipokryzję i skrajną polityczność zarzucili mu nie tylko użytkownicy portali społecznościowych, ale również główne wydanie "Wiadomości", gdzie stwierdzono, że po dwóch latach "poseł najwyraźniej zmienił zdanie".

- Ustawa ta łamie niezależność samorządów i mieszkańcy dali temu wyraz. Powinno to dać posłom PiS do myślenia - zacytowało poniedziałkową wypowiedź Grabca TVP.

"Propozycja PiS? Zamordyzm w stylu wschodnim"

Jak swoje decyzje tłumaczy sam zainteresowany? - Projekt PiS i projekt PO sprzed kilku lat nie mają ze sobą nic wspólnego. Nasz był odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkańców. Poprzedziły go długie konsultacje społeczne i wprowadzenie aż 19 poprawek. Pomysł PiS to przykład typowego zamordyzmu w stylu wschodnim – komentuje.

W rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że główną zasadą projektu Platformy była dowolność. – Utworzenie metropolii musiało poprzeć 75 proc. gmin i 50 proc. powiatów. Nikt tego nie narzucał. W propozycji przedstawianej przez posła Jacka Sasina nie pomógłby nawet sprzeciw 100 proc. – ocenia Grabiec.

Zdaniem posła PO ogromną różnicą jest również podejście do kwestii sprawowania władzy. Pomysł Platformy zakładał "utworzenie zgromadzeń z delegatami gmin i powiatów". – To wszystko. Nie było tam nawet mowy o prezydencie Warszawy, który jest jednocześnie starostą 33 gmin i ma możliwość pośredniego ingerowania w uchwały rad gmin. To jest polityczna turbulencja - dodaje.

Podsumowując wskazuje również na szczegóły dotyczące sposobu finansowania komunikacji metropolitalnej. – My na ten cel wyznaczyliśmy z budżet państwa dodatkowe 5 proc. udziału w PIT, czyli około 700 mln zł rocznie. Projekt Prawa i Sprawiedliwości to w sumie okrągłe zero dodatkowych środków – stwierdza.

Sasin: to referendum nie miało sensu

Jak podkreślają posłowie PiS, konsultacje społeczne w sprawie ich projektu wystartowały zaledwie kilka dni temu. W związku z tym, nie rozumieją logiki organizowania referendum na jego temat w momencie, kiedy jeszcze nie powstał.

– Chcemy poznać opinie i stworzyć końcowy projekt, a dopiero potem można go popierać lub krytykować. Nie widzę sensu oceniania czegoś, czego jeszcze fizycznie nie ma. Mieszkańcy powinni mieć możliwość wypowiedzenia się w oparciu o rzetelną wiedzę i informacje, a nie nieprawdy przekazywane przez polityków PO – ocenia Jacek Sasin (PiS).

Były wojewoda mazowiecki podkreśla również, że nie rozumie, dlaczego Platforma Obywatelska, która dwa lata temu sama forsowała powstanie metropolii warszawskiej, teraz jest jej przeciwna.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (59)