Czy premier jest odpowiednio chroniony? Wirtualna Polska przez przypadek zweryfikowała, jak wygląda bezpieczeństwo jednej z najważniejszych osób w państwie. Na pokład rządowego samolotu, którym leciałam z Mateuszem Morawieckim na Węgry, wniosłam gaz pieprzowy. Funkcjonariusze, którzy prześwietlali bagaże, nie zauważyli go w plecaku. Biuro Ochrony Rządu tłumaczy, że to nie leży w jego kompetencjach. Lotnisko już wszczęło procedurę wyjaśniającą.