- Jestem osobą niepełnosprawną. Stanie w kolejce przez 40 minut oznacza dla mnie ból. Kiedy pokazuję legitymację, bo chcę wejść do sklepu bez kolejki, ochroniarze i sklepikarki tłumaczą, że w nowych obostrzeniach nie ma nic o osobach niepełnosprawnych. I cofają mnie z powrotem - opowiada 55-letnia Agata Mikos-Ostrowska, mieszkanka Lublina.