Kierowca auta ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, które 25 stycznia wzięło udział w karambolu, podkreślił, że szef MON nie wymuszał na nim, by jechał szybciej. Prokuratura postanowiła nie wszczynać śledztwa w tej sprawie.
Wychodzą na jaw nowe informacje dotyczące wypadku z udziałem Antoniego Macierewicza. "Gazeta Wyborcza" podaje, że kierowca szefa MON pomylił drogę. Wywołał tym zamieszanie w kolumnie samochodów Żandarmerii Wojskowej. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", bmw wiozące ministra stanęło dzięki systemowi bezpieczeństwa, bo kierowca ministra nie zdążył zahamować.
Kierowca Antoniego Macierewicza, który w styczniu uczestniczył w karambolu pod Toruniem, odjechał z miejsca wypadku. RMF FM potwierdza, że kierowca nie zaczekał na policję.