PolitykaAntoni Macierewicz nie mówił kierowcy, jak ma jechać. Śledztwa nie będzie

Antoni Macierewicz nie mówił kierowcy, jak ma jechać. Śledztwa nie będzie

Kierowca auta ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, które 25 stycznia wzięło udział w karambolu, podkreślił, że szef MON nie wymuszał na nim, by jechał szybciej. Prokuratura postanowiła nie wszczynać śledztwa w tej sprawie.

Antoni Macierewicz nie mówił kierowcy, jak ma jechać. Śledztwa nie będzie
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski

17.03.2017 | aktual.: 17.03.2017 10:27

Pisze o tym „Gazeta Wyborcza”. Kazimierz Bartosik zapewnił, że Macierewicz „nie naciskał i nie sugerował mu, jak ma jechać”. Z kierowcą zgodziła się toruńska prokuratura.

- Należy stwierdzić, iż przejazd na trasie Toruń – Warszawa w dniu 25 stycznia 2017 r. w żaden sposób nie był określany, regulowany czy narzucany przez ministra Antoniego Macierewicza, lecz wynikał z ustaleń Zespołu organizacyjnego Centrum Operacyjnego MON oraz funkcjonariuszy Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej. Z analizy nie wynika żadne przestępcze zachowanie ministra – czytamy w uzasadnieniu sporządzonym przez prok. Elżbietę Lipińską z Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.

Przypomnijmy, że doniesienie dotyczące możliwego podżegania przez Macierewicza do niebezpiecznej jazdy złożyli posłowie PO Arkadiusz Myrcha i Krzysztof Brejza.

Brejza odniósł się do decyzji prok. Lipińskiej. – Uzasadnienie prokuratury jest kuriozalne i wstrząsające. Uderza w nim lekceważenie dla ofiar tego wypadku. Prowadząca sprawę prokurator pominęła znane wszystkim i udokumentowane filmem fakty, czyli słowa Macierewicza, który zagrzewał kierowcę do nieodpowiedzialnych wyczynów. Sam kierowca został przez prokuraturę potraktowany jako ekspert w swojej sprawie. Prokuratura w ogóle nie zajęła się kwestią oddalenia kierowcy z miejsca wypadku - tłumaczył poseł PO.

Co się działo po wypadku? Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji toruńskiej prokuratury, Macierewicz i Bartosik „korzystając z faktu, iż jeden z samochodów, tj. skoda superb, nie uczestniczył w kolizji oraz że nie odnieśli oni porażeń, udali się w dalszą drogę do Warszawy”.

Główne śledztwo w sprawie wypadku, które wszczęto po tym, jak jeden z poszkodowanych doznał poważnych uszkodzeń kręgosłupa, prowadzone jest w Poznaniu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (154)