"Wielki Bu" zatrzymany. Rzecznik o reakcji Karola Nawrockiego
- Bardzo skrupulatnie wyjaśnił fakt znajomości z tym panem - mówił rzecznik Karola Nawrockiego o znajomości prezydenta z gangsterem o pseudonimie "Wielkim Bu". Rafał Leśkiewicz pytany o reakcję Nawrockiego na zatrzymanie Patryka M. odpowiedział, że była "żadna".
W czwartek policja przekazała informację o zatrzymaniu przez funkcjonariuszy z CBŚP Patryka M. o pseudonimie "Wielki Bu". Do zatrzymania podejrzanego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej mężczyzny doszło w Hamburgu.
"Wielki Bu" znany był m.in. z udziału w tak zwanych freak fightach. Kontrowersje wywołała również jego znajomość z - kandydującym wówczas na prezydenta - Karolem Nawrockim. Znali się z treningów sztuk walki, zaś sam Patryk M. publikował w mediach społecznościowych zdjęcia z prywatnych spotkań z Nawrockim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Banda pożytecznych idiotów". Mocne słowa pod adresem Brauna
Jaka była reakcja prezydenta na zatrzymanie?
Rafał Leśkiewicz, rzecznik Karola Nawrockiego, został zapytany, jaka była reakcja prezydenta na to zatrzymanie. - Żadna - odpowiedział rzecznik krótko.
- Jeżeli ten człowiek jest o cokolwiek podejrzewany, jeżeli są na to dowody, a zakładam, że prokurator ma jakieś dowody, bo sąd wydał nakaz aresztowania tego człowieka, jeżeli doszło do jego aresztowania, to znaczy, że są jakieś podstawy do tego, by tego człowieka zatrzymać, postawić przed prokuratorem, postawić mu zarzuty, ewentualnie akt oskarżenia. Postawić przed sądem. Tyle - dodał Leśkiewicz.
"Nikt nie miał nic do ukrycia"
Prezydencki minister nie chciał również skomentować zdjęć i filmów, na których "wielki Bu" pokazywał się z Karolem Nawrockim. - Naprawdę nam się odnosić do jakiegoś filmiku w internecie, że jakiś zwykły człowiek oskarżony albo ewentualnie nie, ale będzie będzie występował przed sądem, nagrał filmik, popierający pana prezydenta? No nie, no to nie jest poważne - stwierdził.
- Pan prezydent Karol Nawrocki wyjaśnił źródła tej znajomości. Powiedział o tym, że wiele lat temu ćwiczyli razem na jednej sali, wiele lat temu spotkał się z nim, raz zrobił sobie z nim zdjęcie, bo przyszedł do Instytutu Pamięci Narodowej. Bardzo skrupulatnie wyjaśnił fakt znajomości z tym panem. Fakt tego, że ten człowiek się pojawił na krótko spotkaniu w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej. To nie było żadne spotkanie medialne. Są zdjęcia, zatem nikt nie miał nic do ukrycia. W tamtym czasie ten człowiek był niewinny. Nie było oskarżony, nie był skazany - podsumował Rafał Leśkiewicz.
Źródło: TVN24