Nierzadko otrzymujemy od różnych instytucji oficjalne pisma i sporo czasu zajmuje nam zrozumienie, o co naprawdę jesteśmy proszeni lub o czym informowani. W urzędach nie brakuje osób, które czekają w kolejce, by „pani w okienku” przełożyła im treść pism „na nasze”. – Państwo zajmuje swoich obywateli zbyt czasochłonną lekturą. A powinno szanować nasz czas, bo jest on nam potrzebny do zwiększania PKB naszego państwa – żartuje dr Tomasz Piekot, kierownik Pracowni Prostej Polszczyzny Uniwersytetu Wrocławskiego.