Gigantyczne nagrody dla państwowych urzędników. Rozdali setki milionów złotych
Posłanka Hanna Gill-Piątek ujawniła listę nagród i premii, które od 2019 roku trafiły do urzędników państwowych z kilkudziesięciu instytucji takich jak ZUS, KRUS czy IPN. Tylko w ubiegłym roku wypłacono im łącznie blisko 700 mln złotych w ramach nagród i premii. Kancelaria Prezydenta nie udostępniła informacji o przekazanych środkach wskazując, że "kontrolowanie głowy państwa nie leży w kompetencjach parlamentarzystki".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
"Pracownicy 39 organizacji rządowych otrzymali 684 727 316 zł nagród i premii tylko w minionym roku. Osoby na stanowiskach kierowniczych podzieliły między siebie dokładnie 87 705 055,60 zł" - przekazał portal naTemat.pl powołując się na informacje, które ujawniła posłanka Hanna Gill-Piątek. - Problemem nie jest to, że przyznano jakieś nagrody, czy premie szeregowym pracownikom instytucji państwowych, ale w tym, że osoby na świeczniku nie żałowały sobie dodatkowych i to gigantycznych pieniędzy - wyjaśnia Gill-Piątek w rozmowie z dziennikiem "Fakt".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- W Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych od 2019 do 2022 r. wydano prawie 236 mln zł na nagrody i premie dla kadry kierowniczej liczącej ponad 2900 osób. W rekordowym 2021 r. kierownicy dostali średnio po prawie 25 tys. zł na głowę. Kolejnym przykładem może być Główny Inspektorat Sanitarny. Tam kierownictwo przyznało sobie średnio po ponad 30 tys. zł na głowę. W czasach rekordowej inflacji, która dotyka wszystkich Polaków i kiedy wszyscy jesteśmy pod kreską, takie korzystanie bez umiaru z koryt i korytek wygląda żenująco - wskazała posłanka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HIMARS-y zblokowały ruch na trasie. Kierowcy przecierali oczy ze zdumienia
Kancelaria Prezydenta
Kancelaria Prezydenta w odpowiedzi na interpelację posłanki Gill-Piątek przekazała, że "kontrolowanie głowy państwa nie leży w kompetencjach parlamentarzystki" i "prezydent nie jest podmiotem zobowiązanym do udzielania informacji i wyjaśnień". Danych o wysokości premii i nagród przekazanym pracownikom instytucji nie ujawniono.
- To jest robienie z siebie świętych krów. Obywatele i tak się kiedyś o tym dowiedzą i jeżeli wypłacono sobie jakieś duże pieniądze, to próba utajnienia tego faktu spowoduje, że wstyd będzie jeszcze większy. Chowanie takich spraw pod stół jest dziecinadą - mówi Gill-Piątek.
Posłanka zapowiedziała, że to nie koniec jej działań - obecnie czeka na odpowiedzi z ministerstw, by ujawnić, jakie nagrody w ostatnich latach wypłacali sobie urzędnicy i funkcjonariusze państwowi z poszczególnych resortów.