Kilkuset nowych imigrantów z pieśnią „Am Israel haj!” ("Naród Izraela żyje") na ustach przeszło przez halę przylotów na lotnisku w Tel-Awiwie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nowi Izraelczycy nie byli krępymi, nieco skośnookimi Azjatami. To członkowie Bnej Menasze, zaginionego plemienia Izraela, którzy po 2,5 tysiącach lat wracają do Ziemi Świętej. Sceptycy podważają tę historię mówiąc o łowcach głów, którzy raptem kilkadziesiąt lat temu nawrócili się na judaizm.