Trwa ładowanie...
d496xnd
Temat

didaskalia(strona 2/2)

Ekspert ostrzega. "Jesteśmy w sytuacji cichej wojny"
21 grudnia 2023, 15:10

Ekspert ostrzega. "Jesteśmy w sytuacji cichej wojny"

Mateusz Chrobok, specjalista z zakresu cyberbezpieczeństwa, był gościem programu Wirtualnej Polski "Didaskalia". Opowiedział o tym, jak cyberprzestępcy mogą zagrażać bezpieczeństwu całego państwa. Jako jeden z aktualnych przykładów podał obecność Rosji w mediach społecznościowych. - Zaprzęgliśmy sztuczną inteligencję do tego, żeby badać, co tam wychodzi z różnych botów na Twitterze i w innych miejscach. I okazało się, że są przekazy, które z tygodnia na tydzień miały powodować konkretne reakcje u społeczeństwa - tak ekspert opisuje działania wykrywające rosyjską propagandę. Zaznaczył, że rosyjskie przekazy były doskonale przygotowane. Ich celem było m.in. przekonywanie polskiego społeczeństwa, że Ukraińcy to innowiercy, że ukraińskie kobiety "zabierają" polskich mężczyzn lub też mogą liczyć na jakieś profity w polskich sklepach. Były to dezinformacje, które miały celować w określone grupy społeczne i powodować określone reakcje. Jak zaznaczył gość WP, takie sytuacje, jak panika w związku z brakiem pieniędzy w bankomatach czy brakiem paliwa na stacjach po wybuchu wojny, były pokłosiem rosyjskiego ataku w cyberprzestrzeni. Chrobok opowiadał o praktykach, zgodnie z którymi Rosjanie zakładali różne konta w mediach społecznościowych, udające oficjalne profile polskich miast. To właśnie za ich pośrednictwem przekazywano fałszywe informacje. Gość "Didaskaliów" ostrzegł także, że Polska znajduje się w stanie cyberwojny z Rosją, której na co dzień możemy nie dostrzegać. - Jesteśmy w sytuacji cichej wojny w cyberprzestrzeni. Patrząc po efektach, radzimy sobie całkiem nieźle. Nie mieliśmy braków prądu, nie mieliśmy załamania dostępności usług kluczowych - tłumaczył Chrobok, jednocześnie potwierdzając, że ataki na instytucje pojawiają się regularnie. - Wiem od kolegów, którzy pracują w różnych miejscach, że tam w pewnych momentach było naprawdę grubo - dodał.

Ekspert o przyjaźni z Ukrainą: Przestańmy liczyć na prezenty
14 grudnia 2023, 13:48

Ekspert o przyjaźni z Ukrainą: Przestańmy liczyć na prezenty

Patrycjusz Wyżga w programie "Didaskalia" rozmawiał z Wojciechem Balczunem - byłym prezesem PKP Cargo i kolei ukraińskich. Wśród poruszanych tematów były stosunki polsko-ukraińskie. Gość WP odniósł się do tezy, że przyjaźń polsko-ukraińska już się zakończyła, mimo że jeszcze niedawno Polska nazywana była "mocarstwem humanitarnym" dzięki pomocy udzielanej Ukraińcom. Ekspert zwrócił uwagę na to, że Polacy nie potrafili wykorzystać możliwości, jakie stwarzał okres wzmożonej pomocy dla Ukrainy. Jego zdaniem zamiast działać i budować fundamenty pod przyszłe wspólne projekty, czekaliśmy na prezenty i podziękowania. - Mamy tendencję do myślenia w takich kategoriach, że coś nam się należy, że my wykonaliśmy taką fantastyczną robotę […], i że to będzie paliwo, które będzie napędzało te nasze relacje i nie wiadomo, jak długo - tłumaczył Balczun, dodając, że nie należy liczyć na to, że Ukraina sama z siebie "spłaci dług". - Tak po prostu nie ma. Nawet, jeżeli by tak miało być, i fajnie, żeby tak było, to ja wychodzę z założenia takiego, że nie powinno się na to liczyć. Powinno się od razu myśleć bardzo pragmatycznie i szukać rozwiązań, które bardziej nas skleją i wymuszą pewne rzeczy […] a nie że nagle coś dostaniemy w prezencie, bo się fajnie zachowaliśmy - dodał. Były prezes PKP Cargo rzucił ponadto zaskakujące słowa, według których przyjaźń między Polską a Ukrainą nie skończyła się, bo tak naprawdę nigdy nie istniała w takiej formie, w jakiej rozumiemy to słowo. Ta przyjaźń "była potrzebna Ukrainie i prezydentowi Ukrainy. Była potrzebna do pobudzania ducha narodowego, że tu, proszę, jesteśmy bracia, no to nie jesteśmy sami. To było mega ważne dla nich" - oznajmił gość "Didaskaliów". Jednocześnie jednak zaznaczył, że sam osobiście zna wielu Ukraińców, którzy mają bardzo pozytywny stosunek do Polski oraz Polaków.

Były szef kolei o korupcji w Ukrainie: Nie wyszedłem z szabelką na czołgi
14 grudnia 2023, 14:36

Były szef kolei o korupcji w Ukrainie: Nie wyszedłem z szabelką na czołgi

- Największym problemem kolei w Ukrainie była korupcja na wielką skalę - stwierdził Wojciech Balczun, który przez półtora roku pełnił funkcję prezesa kolei ukraińskich, wcześniej zaś brał udział w reformowaniu PKP Cargo. Ekspert był gościem Patrycjusza Wyżgi w programie WP "Didaskalia". Jak opisał to w rozmowie, korupcja polegała na takim sposobie zarządzania firmą, "żeby określone struktury mogły zarabiać więcej niż to było uzasadnione". Stwierdził, że jako prezes tamtejszych kolei właśnie z korupcją miał do przejścia najcięższą batalię. - Ja też nie byłem jakimś naiwniakiem, który wyszedł z szabelką na czołgi. Miałem świadomość, że to jest bardzo delikatne i muszę uważać na siebie, mam rodzinę - opowiadał Balczun o swoich działaniach w Ukrainie. Jako przykład korupcji w kolejach ukraińskich podał zakup paliwa do lokomotyw. - Kupowaliśmy to paliwo 20 proc. powyżej ceny rynkowej. My powinniśmy kupować 20 proc. poniżej ceny rynkowej - wymienił ekspert. Aby zmniejszyć stratę i zarazem wymiar korupcji, Balczun dążył do tego, by choć w niewielkim stopniu zbliżyć się do ceny rynkowej tego paliwa. Jednocześnie zaznaczył, że w momencie swojej pracy u wschodniego sąsiada Ukraina nie była już tym państwem, co w latach 90. - Ukraina się rozwijała, zaczął być widoczny wzrost gospodarczy. Społeczeństwo zaczęło też to odczuwać - opowiadał gość WP. Zanikał podział na bogate elity i bardzo biedne klasy społeczne. Zaczęła kształtować się klasa średnia. Balczun zaznaczył jednak, że "taki system był zagrożeniem dla tych dyktatorskich wschodnich modeli, tych wąskich elit najbogatszych".

"Polska albo będzie potężna, albo przestanie istnieć". Były oficer wywiadu ostrzega
6 grudnia 2023, 17:56

"Polska albo będzie potężna, albo przestanie istnieć". Były oficer wywiadu ostrzega

- To był nasz główny cel, taki dalekosiężny, żeby Polska stała się członkiem NATO - przyznał płk Andrzej Derlatka, były oficer wywiadu w programie WP "Didaskalia". Wejście do sojuszu północnoatlantyckiego miało być alternatywą dla działań Rosji i Niemiec. Państwa te miały dogadywać się pod stołem w sprawie ustalenia granic i własnych interesów, w których w ogóle nie uwzględniono potrzeb Polski. Zdaniem rozmówcy Patrycjusza Wyżgi była to "pierwsza i podstawowa sprawa: zablokować te tajne rokowania niemiecko-rosyjskie". Jak dodał ekspert, cel udało się osiągnąć, gdyż do sprawy włączyli się Amerykanie oraz Francuzi. - Powiedzieli: wiemy, wiemy o tym, co wy wyprawiacie. To absolutnie jest niedopuszczalne - wyjaśnił. Zdaniem Derlatki Niemcy do dziś dogadują się po cichu z Rosją. Jak ostrzegał dalej w rozmowie: "jesteśmy w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc świata i cały czas grozi nam niebezpieczeństwo". Były oficer wywiadu przytoczył słowa Romana Dmowskiego, że że "Polska albo będzie potężna, albo przestanie istnieć". A ponieważ nasz kraj nie był potężny, potrzebna mu była alternatywa, czyli członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim. - NATO jest takim sojuszem, który nas chroni, ale musimy też sami być silni - dodał Derlatka.
"Trzask spadających na podłogę szczęk", gdy Polska wstępowała do NATO
6 grudnia 2023, 18:32

"Trzask spadających na podłogę szczęk", gdy Polska wstępowała do NATO

- Mnie się zdawało wtedy, że wystarczy wola polityczna - przyznał płk Andrzej Derlatka, oficer wywiadu, w odpowiedzi na pytanie Patrycjusza Wyżgi, w jaki sposób wstępuje się do NATO i Unii Europejskiej. - Potem się okazało, że to tak nie jest, że to są wysokie schody i trzeba się wdrapywać - dodał gość programu WP "Didaskalia". - Jest 11 umów dotyczących członkostwa w NATO, z których 9 dotyczy sfery cywilnej - tłumaczył. Jak podkreślił, NATO to pakt nie tylko wojskowy, to także "klub krajów demokratycznych z gospodarką rynkową, który szanuje demokrację, prawa człowieka itd. A przy okazji się zbroi, jeśli jest potrzeba, albo się rozbraja, jeśli nie ma takiej potrzeby". Derlatka opowiadał o swoim udziale w negocjacjach ws. członkostwa Polski w NATO. Zdradził, że nie było ważne, ile mamy czołgów, samolotów, broni. - Chodzi o podstawowe sprawy: o cywilną kontrolę nad armią, o to, że armia musi być częścią państwa, a nie - państwem w państwie. Musi podlegać regułom, które my uważamy za słuszne i my wszyscy się do tych reguł stosujemy - relacjonował rozmowy z przedstawicielami NATO. Derlatka przyznał, że ówczesne wyobrażenie Polaków o NATO było zupełnie inne. - Słychać było trzask szczęk spadających na podłogę. Nasi generałowie nie mieli wówczas czasu na czytanie tego typu informacji. Nikt im tego nie przekazał - skomentował pułkownik.

d496xnd
Polska jest "średniakiem". Ekspert ocenił kraj na tle Europy
29 listopada 2023, 14:41

Polska jest "średniakiem". Ekspert ocenił kraj na tle Europy

- Fajnie jest być dużym i fajnie jest być mocarstwem. I lepiej być mocarstwem niż średniakiem […], ale nie jest to konieczne - stwierdził politolog Bartłomiej Radziejewski, gość programu WP "Didaskalia". W rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą przyznał, że Polska posiada właśnie taki status "średniaka". Jednocześnie jednak stwierdził, że bycie wśród "średnich" wcale nie musi być złe. - Można być też średniakiem i być całkiem dobrze prosperującym krajem - dodał. Ekspert przytoczył przykłady krajów, które dawniej były mocarstwami, a dziś funkcjonują jako państwa średnie. Miał na myśli Niemcy, Francję oraz Wielką Brytanię. - To jest dość szeroka kategoria - wyjaśnił Radziejewski. Tym, o co warto zawalczyć, będąc "średniakiem", jest pełnienie funkcji "moderatora". - Kreator to ten, co tworzy reguły gry. Moderator ten, który ich nie tworzy, ale modyfikuje, ma wpływ. Odbiorca tylko akceptuje, przyjmuje - tłumaczył dalej gość WP, zaznaczając, że na obecnym etapie Polska jest niestety jedynie odbiorcą. Politolog zachęca polskich polityków, by zawalczyli o taką zmianę. W tej chwili jednak ekspert nie widzi perspektywy na to, by Polska miała szansę na uzyskanie etykiety "kreatora". - To bardzo odległa w tej chwili perspektywa. To trzeba by być mocarstwem. Kto wie, może za 30-50 lat, jeżeli już zyskalibyśmy status moderatora, moglibyśmy o tym zacząć myśleć - podzielił się swoją opinią Radziejewski. Jego zdaniem, po podjęciu odpowiednich działań Polska ma szansę stać się moderatorem systemu europejskiego w ciągu roku, jeśli zaś chodzi o zdobycie pozycji moderatora światowego - może się to udać w perspektywie kilku dekad.

Będzie III wojna światowa? Polski ekspert wyjaśnia
29 listopada 2023, 15:13

Będzie III wojna światowa? Polski ekspert wyjaśnia

- Niskie, bardzo niskie - ocenił ryzyko wybuchu III wojny światowej gość programu WP "Didaskalia", politolog Bartłomiej Radziejewski. Zdaniem eksperta, jest ona po prostu nieopłacalna. - Wojna frontalna, wojna amerykańsko-chińska, jest w ogóle mało prawdopodobna, a III wojna światowa jeszcze mniej prawdopodobna. Praktycznie nikt istotny nie ma interesów w takiej wojnie - zapewniał Radziejewski w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą. Dodał jednak, by mieć na uwadze, że "zawsze istnieje ryzyko wymknięcia się spraw spod kontroli i niekontrolowanej eskalacji". Jako jedną z przyczyn, dla których ryzyko wojny jest niewielkie, gość WP wymienił panujący obecnie na światowej scenie system, który on nazywa "dwa plus dwa". Tworzą go dwa supermocarstwa, czyli Stany Zjednoczone i Chiny, oraz dwa mocarstwa, którymi są Indie oraz Rosja. Taki układ tworzy "unikatowe reguły gry", gdyż występuje po raz pierwszy na kartach historii świata. Dużym plusem przemawiającym za pokojem na świecie jest dobrze rozwinięta komunikacja między supermocarstwami, której dawniej nie było. - Jesteśmy też w dużo lepszej sytuacji, niż byliśmy w czasach amerykańsko-sowieckich, gdzie właściwie do lat 60., do kryzysu kubańskiego, była bardzo słaba komunikacja między supermocarstwami na okoliczność kryzysów. Dzisiaj już na starcie zimnej wojny amerykańsko-chińskiej, bo z tym moim zdaniem mamy do czynienia, mamy taką komunikację - tłumaczył Radziejewski. Ta komunikacja i "obustronna świadomość" sprawiają, że w przypadku wystąpienia groźnego incydentu na Morzu Południowochińskim nie dojdzie do eskalacji konfliktu. A że do takiego incydentu dojdzie, tego gość "Didaskaliów" jest praktycznie pewny.

d496xnd
d496xnd
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj