Ładny, srebrny pierścionek. Na pozór taki, jak setka innych, które można kupić w sklepach jubilerskich. Tyle tylko, że ma około 300 lat i dwa dni temu archeolog z Olkusza wykopał go przy miejscowej bazylice. I teraz bardzo się go boi. Jerzy Roś nikomu nie daje pierścienia do ręki. Szybko chowa i straszy klątwą. Jego zdaniem dziwne, czasem tragiczne zdarzenia towarzyszące odkrywaniu tajemnic przeszłości to nie tylko literacka i filmowa fikcja - czytamy w dzienniku "Polska".